Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

CBA węszy wokół dworca

Prokuratura i CBA mają jeszcze trzy miesiące na wyjaśnienie, czy doszło do przekroczenia prawa przy budowie dworca autobusowego. Chodzi o działki, które miasto wydzierżawiło firmie \"Wamex”.
Śledztwo w tej sprawie miało się zakończyć z 29 grudnia ub. roku. Zostało jednak przedłużone o kolejne trzy miesiące. - Sprawę badamy wspólnie z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym w kierunku przekroczenia przez burmistrza Łęcznej uprawnień. Pod budowę dworca wydzierżawiono firmie \"Wamex” kilka działek. Mamy podejrzenia, że dwiema z nich burmistrz nie mógł dysponować. Jedna była prywatną własnością. Podkreślam jednak, że na razie nie ma mowy o żadnych zarzutach w stosunku do burmistrza Kosiarskiego - mówi Dorota Kawa, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Lublinie. - Badamy sprawę, wzywamy kolejnych świadków. Nic więcej nie mogę powiedzieć - ucina Temistokles Brodowski, rzecznik prasowy CBA. CBA przesłuchało już m.in. przewodniczącą Rady Miasta. - Funkcjonariusze pytali mnie o sprawę dzierżawy gruntów \"Wameksowi” - powiedziała nam jedynie Krystyna Borkowska. Co na to burmistrz Łęcznej Teodor Kosiarski? - Jestem całkowicie spokojny o wynik śledztwa. Zanim podjęliśmy decyzje o dzierżawie działek firmie Wamex, to sprawa była wałkowana przez dwa lata. Baliśmy się podejrzeń o korupcję, które zawsze pojawiają się, gdy dochodzi do inwestycji w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego - mówi Kosiarski, burmistrz Łęcznej. Tymczasem w Łęcznej aż huczy od plotek, że za doniesieniem do prokuratury na burmistrza stoją lokalni przewoźnicy. Poszło o opłaty za korzystanie z dworca. Właściciele busów od chwili jego otwarcia (przez cały ubiegły rok - red.) nie płacili za korzystanie z tego obiektu. Mają teraz ogromne zaległości - Dlatego w tym roku złożyliśmy wniosek o wyznaczenie przystanków w Łęcznej z pominięciem dworca. Teodor Kosiarski przychylił się do wniosku przewoźników.W busach pojawiły się jednak informacje, że przewoźnicy nie zabierają pasażerów z przystanku na dworcu przy Jana Pawła II, bo burmistrz zakazał im wjazdu. - Bzdura. Nie wydałem takiego zakazu - ripostuje Teodor Kosiarski. - Część przewoźników sama zrezygnowała z wjazdu na dworzec autobusowy. To ewidentny przejaw lekceważenia pasażerów.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama