Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Rząd dopłaci do pensji pracowników

Kraśnik i Janów Lubelski to dwa miasta najbardziej dotknięte kryzysem - twierdzi Wojewódzki Urząd Pracy. Dlatego zagrożone firmy szykują się do pilotażowego programu. Będą mogły liczyć na dofinansowanie pensji pracowników.
Falę zwolnień zapoczątkowała Fabryka Łożysk Tocznych w Kraśniku. Na przełomie roku z pracą pożegnało się 275 osób. Potem zwolnienia zapowiedział kraśnicki szpital (30) i PPKS w Kraśniku (75). - Wolę nie myśleć, co z nami będzie. Pójdziemy na bruk - mówi Edward Płecha, kierowca z PPKS. Jakby tego było mało kolejny kraśnicki pracodawca Tsubaki-Hoover Polska zapowiedział zwolnienie 80 osób z 500-osobowej załogi. Po konsultacjach ze związkami udało się tę liczbą zmniejszyć do 61. Nie lepiej wygląda sytuacja na rynku pracy w pobliskim Janowie Lubelskim. Jeden z największych pracodawców, firma Komas zapowiedziała zwolnienie 200 pracowników z ponad 400-osobowej załogi. - Zwolnienia są konieczne, żeby w ogóle utrzymać zakład - wyjaśnia Jukka Somppi, prezes Komasu. Pozbycie się 40 osób zapowiedział też inny janowski pracodawca Caterpillar Poland. - Sytuacja w Kraśniku i Janowie wygląda bardzo poważnie - przyznaje Lucjan Tomczuk, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie. - Dlatego chcielibyśmy objąć zagrożone firmy programem pilotażowym, w ramach którego Ministerstwo Pracy dofinansuje połowę pensji pracowników. Na początek dopłaty miałyby zostać przeznaczone na wynagrodzenia 100-osobowej grupy w Fabryce Łożysk Tocznych. Rozmowy o przystąpieniu do pilotażowego programu odbyły się też w firmach Komas i Caterpillar. Jeśli ministerstwo zaakceptuje wnioski, to zagrożeni zwolnieniami pracownicy będą mogli liczyć na sfinansowanie połowy pensji do końca roku. - Czekamy na tę pomoc - mówi Włodzimierz Drozd Prezes Fabryki Łożysk Tocznych. - To dla nas jedyny ratunek. Najważniejsze, żeby pracodawca zgodził się na rządowe warunki - podkreśla Bogdan Pituch z NSZZ \"Solidarność” w janowskim Komasie. Urzędy pracy w Kraśniku i Janowie szykują już wnioski do ministerstwa. - Chcielibyśmy, by oprócz FŁT do projektu przystąpiły też inne zakłady pracy w naszym mieście - mówi Zbigniew Marcinkowski, zastępca dyrektora PUP w Kraśniku. (jsz, drs, moj)

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama