Reklama
Importer dopalaczy przechytrzył posłów i znów sprzedaje
Wycofano ze sprzedaży dopalacze, które zawierały nielegalne składniki. Ale ich miejsce zajęły nowe, tak samo działające. Są bezpieczne i w pełni legalne, co potwierdziła kontrola sanepidu w lubelskim funshopie - podaje \"Metro\".
- 13.05.2009 07:23
Wydłużona o 17 nowych środków lista zakazanych substancji miała zatrzymać rozwój rynku dopalaczy w Polsce. Ale choć producent dopalaczy do nowego prawa zastosował się błyskawicznie i wycofał nielegalne produkty, to dostęp do nich wcale się nie zmniejszył - informuje \"Metro\".
- Do oferty wprowadziliśmy nowe produkty. Są bezpieczne i w pełni legalne - mówi Piotr Domański, rzecznik firmy Rancard Trading LTD., odpowiedzialnej za dystrybucję dopalaczy w Polsce.
Potwierdza to kontrola inspekcji farmaceutycznej i sanepidu w lubelskim funshopie, przeprowadzona dzień po wejściu w życie nowelizacji. Producent bez żenady reklamuje na swojej stronie nowe dopalacze jako \"pokrewne dusze\" i \"braci bliźniaków\" wycofanych używek.
Szef Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii Piotr Jabłoński przyznaje, że to nie koniec walki z dopalaczami, a dopisanie nowych środków do listy było tylko działaniem doraźnym. Urzędnicy chcą szerszej nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, by móc błyskawicznie wycofywać z rynku niebezpieczne dla zdrowia środki.
Na takie zaostrzenie prawa poczekać będzie trzeba kilka miesięcy - podkreśla \"Metro\".
(łm)
Reklama













Komentarze