Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Chelsea Poppens, AZS UMCS Lublin: Po kontuzji nie ma już śladu (wideo)

ROZMOWA Z Amerykanką Chelsea Poppens, nową środkową AZS UMCS Lublin
Chelsea Poppens, AZS UMCS Lublin: Po kontuzji nie ma już śladu (wideo)
Grałaś w WNBA, w Australii, teraz zdecydowałaś się na transfer do Polski. Dlaczego?
- Lubię poznawać nowe miejsca poprzez granie w koszykówkę. Polska to dla mnie nowa przygoda, ale także dobre rozgrywki.

Wiedziałaś coś więcej na temat naszego kraju, naszej koszykówki, zanim tu przyleciałaś?
- Przyjaciele mówili mi, że macie mocną ligę z kilkoma naprawdę dobrymi zawodniczkami. To będzie dla mnie wyzwanie, żeby wyróżnić się wśród nich.

A znałaś może jakieś polskie koszykarki?
- Nie, chyba żadnej nie kojarzę.

W WNBA gra jedna, Ewelina Kobryn. To podobnie jak ty, podkoszowa zawodniczka.
- Ok, muszę zapamiętać.



Jakie było twoje pierwsze wrażenie po przylocie na temat Polski i Lublina?
- Zgubiłam bagaż i na kilka dni zostałam bez swoich rzeczy. To okropne. Na szczęście wszyscy są bardzo przyjaźni i gościnni, więc czuję się dobrze.

Co sądzisz na temat polskiego języka? Hanna Luburgh twierdzi, że jest bardzo trudny.
- Znam kilka słów: "jak się masz”, "dzień dobry”, "bardzo dobrze”.

Chcesz nauczyć się mówić po polsku?
- Tak, spróbuję. Lubię uczysz się języków, to sprawia mi przyjemność.

Wiem, że miałaś poważną kontuzję. Jak się czujesz obecnie?
- W lutym, w Australii zerwałam więzadła. Miałam bardzo ciężkie lato, dużo pracowałam, żeby znów móc grać w koszykówkę. Teraz czuję się już dobrze i cieszę się, że wkrótce znów będę mogła grać.

Możesz występować zarówno na pozycji numer cztery, jak i numer pięć. Gdzie lepiej się czujesz?
- Na obu, nie ma wielkiego znaczenia, czy gram na czwórce, czy na piątce. Lubię grać tyłem do kosza, przepychać się, walczyć o pozycję. To jest mój styl. Cieszę się jednak również, gdy gram na obwodzie. Nieźle czuję się prowadząc piłkę.

Kibice AZS UMCS mają względem ciebie wysokie wymagania. Nie boisz się presji?
- Presja to moje drugie imię. Lubię grać w takich warunkach.

Oczekiwania są takie, że będziesz gwiazdą numer jeden w tym zespole. Czujesz się na siłach?
- Mam nadzieję, że tak będzie. Krok po kroku chcę realizować nowe wyzwanie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama