Kamil Król pojechał do Kluczborka, a jego brat Rafał nadal trenuje w Poznaniu

Mirosław Kosowski, który zastąpił na stanowisku trenera Ryszarda Kuźmę, będzie miał trudny orzech do zgryzienia, ponieważ większość kluczowych piłkarzy już pożegnała się z Lublinem. Z Motoru do tej pory odeszli między innymi Przemysław Mierzwa, Dawid Ptaszyński, Łukasz Misztal, Kamil Oziemczuk, Paweł Maziarz, Bartłomiej Niedziela, Marek Piotrowicz i kilku innych graczy. To jednak nie koniec potencjalnych osłabień. Bo jeszcze Rafał Król trenuje jeszcze z Lechem Poznań, a jego starszy brat Kamil szukał ostatnio szczęścia w Zniczu Pruszków. W piątek z kolei wybrał się na testy do ekipy MKS Kluczbork, która w najbliższym sezonie będzie beniaminkiem pierwszej ligi. - W Poznaniu zostanę jeszcze do końca tygodnia. Z tego co wiem, mam jeszcze zagrać w sobotnim sparingu z Zagłębiem Lubin i pewnie wówczas zostanie podjęta decyzja w mojej sprawie. Wystąpiłem już w jednym meczu kontrolnym i chyba nie spisałem się najgorzej. Nie chciałbym jednak oceniać swojej postawy, lepiej pytać o to trenerów. Jak wyglądały zajęcia? Najpierw był podział na zawodników, którzy grają w reprezentacji oraz pozostałych. Teraz ćwiczymy jednak wszyscy razem i muszę przyznać, że opinie na temat Semira Stilica nie są przesadzone. Ten piłkarz naprawdę robi olbrzymie wrażenie, nawet na treningach. To samo zresztą mogę powiedzieć na temat Roberta Lewandowskiego. Świetnie prezentuje się też Manuel Arboleda. Ten ostatni w obronie jest po prostu nie do przejścia - mówi młodszy z braci Królów.