Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piłka ręczna: Kłopoty zdrowotne Pawła Sieczki i Remigiusza Lasonia

Ledwo szczypiorniści Azotów rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu, a już pojawiły się pierwsze problemy. Problemy z kolanami mają Paweł Sieczka i Remigiusz Lasoń. Bardziej poważnie jest kontuzja tego ostatniego.
Drużyna z Puław trenuje na swoich obiektach dwa razy dziennie. Są zajęcia w hali, poświęcone taktyce i technice gry, a także w terenie. Tutaj zawodnicy przede wszystkim dużo biegają oraz wykonują sporo ćwiczeń z wykorzystaniem płotków lekkoatletycznych. Organizmy niektórych szczypiornistów, szczególnie tych, którzy wcześniej mieli już problemy zdrowotne, pod wpływem solidnych obciążeń nie wytrzymały. – Przez miesiąc odpoczywałem, a jak już weszliśmy w obciążenia na treningach, pojawiły się problemy – tłumaczy Sieczka. – Na drugich zajęciach zaczęło mi puchnąć lewe kolano. Przez noc opuchlizna zaczęła schodzić. To są sprawy przeciążeniowe. Teraz jest już w miarę dobrze, trenuję normalnie z zespołem. Uważam, że wszystko powoli wraca do normy. Mam nadzieję, że taka sytuacja już się nie powtórzy. Dużo poważniej wygląda sprawa z rozgrywającym Lasoniem. Piłkarz od kilku dni ma spuchnięte prawe kolano, to samo, z którym miał problemy przed rokiem. Co więcej, to pechowe kolano, było operowane przed dwoma laty w Gdyni, kiedy to zawodnik nabawił się poważnego urazu podczas turnieju w Olsztynie. Wówczas konieczny był zabieg wycięcia łękotki, a piłkarz dochodził do siebie przez większą część sezonu. – Pamiętam to przykre zdarzenie – wspomina zawodnik. – Potem jeszcze musiałem poddać się znowu zabiegowi dodatkowego czyszczenia tego kolana w Łodzi. Obecnie mocno weszliśmy w zajęcia i zaczęły się problemy. Sytuacja się powtarza. W kolanie pojawił się płyn, który pewnie, po jakimś czasie, sam zejdzie. Taka sytuacja utrudnia mi chodzenie, a tym bardziej ćwiczenie. Tak przecież było przed tamtym sezonem. Wtedy problemy zaczęły się też na początku przygotowań. Jestem przekonany, że po kilku dniach odpoczynku od treningów sytuacja unormuje się i znowu będę mógł pracować z kolegami. W związku z tymi kłopotami nie przechodziłem też ćwiczeń wydolnościowych, na tzw. rowerze, tak jak pozostali piłkarze.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama