Reklama
Szkutnik: Spółka najlepszym rozwiązaniem
ROZMOWA Z Grzegorzem Szkutnikiem, prezesem lubelskiego Motoru
- 20.09.2009 19:51
– Niektóre media już podały, że miasto dało Motorowi zielone światło na utworzenie spółki, ale są to przedwczesne opinie. Na razie możemy mówić o przychylności. Zebrała się grupa ludzi reprezentujących samorząd oraz klub i próbujemy zrealizować nasz plan. Przedstawiliśmy naszą sytuację finansową, zadłużenie na koniec czerwca 2009 roku. Jest też projekt uzdrowienia sytuacji. Przypuszczamy, że dopiero w 2011 roku możemy mieć zyski, wcześniej będziemy musieli działać dwutorowo, spłacając także zobowiązania.
– Pod koniec ubiegłego roku zadłużenie wynosiło 1,4 mln złotych, a teraz jest trochę większe. Od tej sumy należy jednak odjąć 318 tys. złotych. Jest to anulowane zobowiązanie wobec MOSiR. Do lipca uregulowaliśmy też kilka innych zaległości. Dobrze, że finansowy dołek nie pogłębia się w takim tempie jak wcześniej, ale wiadomo też, że dalej na takich zasadach nie da się funkcjonować. Nie możemy w nieskończoność ciąć wydatków. W tej chwili rywalizujemy w pierwszej lidze z budżetem na poziomie trzeciej ligi. Moim zdaniem spółka jest jedynym ratunkiem. Według naszych obliczeń, aby skutecznie walczyć na zapleczu ekstraklasy, powinniśmy mieć około 2,5 mln złotych.
– Pod warunkiem, że będzie odpowiedni wkład akcjonariuszy. Dziś nie ma większych szans na strategicznego inwestora, dlatego na początek najlepszym rozwiązaniem byłby pakiet większościowy dla miasta.
– Uważam, że decyzje powinny zapaść jeszcze w tym roku. Może do 15 listopada dowiemy się, czy projekt ma szansę realizacji. My złożyliśmy wszystkie potrzebne dokumenty, było już kilka roboczych spotkań z władzami Lublina.
– Tym razem nie ustaliliśmy konkretnej daty. Może za dwa lub za trzy tygodnie.
– Dalsze funkcjonowanie klubu stanie pod znakiem zapytania. Mówiąc to, nie chcę wywierać presji, taka jest rzeczywistość.
Reklama













Komentarze