Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Miejskie pieniądze niedługo trafią do klubów, Motor musi jeszcze poczekać na kasę

Za udział w pierwszoligowych rozgrywkach, w drugim półroczu, piłkarze Motoru mają otrzymać z miejskiej kasy 195 tys. zł. Jednak nie wiadomo, kiedy pieniądze trafią do klubu.
Lubelscy radni dosyć długo dzielili budżetowe środki przeznaczone na wsparcie sportu kwalifikowanego. Nie spodobał im się pierwszy projekt przygotowany przez komisję, dlatego zlecili poprawki. W efekcie dwóm klubom – SPR i Motorowi, zabrano w sumie... 13 tys. złotych (szczypiornistkom odjęto 8 tys. zł, piłkarzom 5 tys. zł), które dodano koszykarkom AZS UMCS (5 tys.), a po 4 tys. dołożono lekkoatletom AZS UMCS oraz Startu. Biorąc pod uwagę potrzeby klubów, ich budżety, a w przypadku Motoru także wysokość zadłużenia, wspomniane zmiany są kosmetyczne i znacząco nie pomogą, ani bardziej nie zaszkodzą tym, dla których miejskie pieniądze są głównym źródłem utrzymania. Obowiązujące zasady nie sprzyjają efektywnemu wydawaniu środków, które z każdym rokiem są coraz bardziej rozdrabniane. – Myślimy o zmodyfikowaniu reguł przyznawania dotacji – zapewnił Juliusz Szajnocha, dyrektor Wydziału Sportu i Turystki UM. – Wiem, że radni także szykują nowy projekt. Ostatnio podzielone dotacje niedługo powinny trafić do klubów, podobnie jak stypendia dla sportowców. W sumie przyznaliśmy 180 stypendiów, a wniosków było 230. Jeszcze w tym tygodniu pieniądze powinny trafić do SPR (dotacja wyniesie ok. 260 tys. zł – red.), którego działacze najszybciej skompletowali odpowiednie dokumenty i podpisali umowy. Największy problem ma Motor, który wciąż załatwia formalności. Zanim miasto przeleje środki, klub z Al. Zygmuntowski musi porozumieć się z jednym z wierzycieli. – Niestety, często wracają stare spawy – wyjaśnił Grzegorz Szkutnik, prezes Motoru. – Teraz musimy uregulować dług z 2007 roku. Nie jest to wielka kwota, ale w tej chwili zdobycie nawet małych pieniędzy sprawia spory kłopot. Wiele razy powtarzałem, że nasze położenie jest bardzo trudne i coraz ciężej funkcjonować w takich warunkach. Przecież musimy spłacać inne zobowiązania, a kolejne dodatkowo komplikują sytuację. Mam nadzieję, że w końcu uda się pokonać przeszkodę, która pojawiła się niedawno. O kłopotach rozmawiałem z przedstawicielami drużyny. Piłkarze i tak wykazują dużą cierpliwość i jest mi przykro, kiedy muszę prosić o jeszcze trochę czasu.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama