Reklama
W środę o godz. 16 lubelski Motor zagra z GKS Katowice
Po trzech meczach rozegranych na boiskach rywali, piłkarze Motoru zaprezentują się własnej publiczności. W środę lublinianie zmierzą się na boisku przy Al. Zygmuntowskich z GKS Katowice.
- 29.09.2009 21:39
W trzech wyjazdowych spotkaniach Motor zdobył tylko punkt, remisując w Płocku z Wisłą 1:1. Wcześniej przegrał 0:2 w Pruszkowie ze Zniczem, a w minioną sobotę uległ w Zabrzu Górnikowi 1:2. – Sądzę, że cztery dni wystarczą na regenerację sił, których straciliśmy ostatnio sporo – mówi Mirosław Kosowski, trener Motoru.
– Chciałbym, aby powrót na nasze boisko był udany. Jeżeli zawodnicy zagrają z podobnym zaangażowaniem jak w Zabrzu i będą skuteczniejsi, wówczas mamy szansę na lepszy wynik.
Lubelski szkoleniowiec nie chce mówić o ewentualnych zmianach w wyjściowym składzie.
– Mam do dyspozycji wszystkich zawodników – dodał Kosowski. – Nikt nie narzeka na urazy i nikt nie pauzuje za kartki. Nie chcę też wystawiać indywidualnych ocen za ostatni mecz, ponieważ walczyła cała drużyna i wszystkim należy się pochwała.
Zaległości treningowe nadrabia Kamil Oziemczuk, który być może zagra obok Wojciecha Białka, w tej chwili najskuteczniejszego piłkarza Motoru.
GKS Katowice zajmuje 11 miejsce w tabeli z 13 pkt (bramki: 15-15). W ostatnim meczu zremisował w Płocku 3:3, a gole dla gości strzelili Krzysztof Kaliciak, Grzegorz Goncerz i Bartosz Iwan.
Pierwszy z wymienionych piłkarzy ma na koncie już 5 trafień w tym sezonie. Iwan natomiast strzelił cztery bramki. – GKS jest groźny w kontrach i trzeba uważać na jego napastników – ocenił Daniel Koczon, piłkarz Wisły, wcześniej zawodnik Motoru.
– Moim zdaniem katowiczanie i lublinianie prezentują zbliżony poziom, a kluby mają podobne kłopoty finansowe. Mecz powinien być ciekawy, ponieważ obie drużyny potrzebują punktów. Mam nadzieję, że komplet zdobędzie jednak Motor.
Reklama












Komentarze