Trzy punkty jadą do Katowic, Iwan pogrążył Motor (wideo)
Podczas środowego meczu z GKS Katowice Motor nie wykorzystał wielu dogodnych sytuacji. Rywale byli bezlitośni i wypunktowali lubelski zespół.
- 30.09.2009 19:00
Obydwie drużyny rozpoczęły spotkanie bardzo ostrożnie. Żadna ze stron nie chciała się odsłonić, zabezpieczając przede wszystkim dostęp do bramki.
Okazjami do zdobycia goli miały być kontry. Czekanie na błędy przeciwnika sprawiło, że przez długie okresy nie dochodziło do poważniejszych spięć. W pierwszej połowie taka taktyka mogła przynieść większą korzyść gospodarzom, którzy wyprowadzili kilka szybkich ataków.
Najlepsze sytuacje miał Wojciech Białek, który dwukrotnie, po podaniach z głębi pola, wybiegał na pozycję sam na sam z Jackiem Gorczycą.
Niestety, po strzałach napastnika Motoru piłka minimalnie mijała słupek. W 43 min futbolówka znalazła się w siatce GKS, jednak sędzia nie uznał bramki, dopatrując się pozycji spalonej Kamila Oziemczuka.
Po zmianie stron Motor zaatakował z większym impetem i katowiczanie kilka razy byli w poważnych opałach. Obronę gości znowu nękał Białek.
Szkoda, że w 52 min ponownie przegrał pojedynek z Gorczycą. Kilkanaście minut później w jeszcze lepiej sytuacji znalazł się Oziemczuk, któremu piłkę wyłożył Marcin Syroka.
Wideo: Michał Beczek
Zawodnik lubelskiej ekipy strzelił zbyt lekko, ułatwiając bramkarzowi GKS skuteczną interwencję. Chwilę później nie popisał się Rafał Król, \"główkując” z kilku metrów w Gorczycę. Przy tej akcji znowu dobrze dośrodkował Syroka. Goście przetrzymali napór i w końcu przenieśli się na połowę lublinian.
W roli głównej wystąpił Bartosz Iwan, który na boisku pojawił się dopiero w 62 minucie. Wszedł w imponującym stylu, ponieważ już po pięciu minutach uderzył z dwudziestu metrów, umieszczając piłkę w górnym rogu bramki strzeżonej przez Roberta Mioduszewskiego.
– Gramy co trzy dni i wszyscy są już zmęczeni – powiedział Adama Nawałka, szkoleniowiec GKS. – Celowo przytrzymałem Bartka na ławce rezerwowych, aby ze świeżymi siłami mógł przesądzić o losach spotkania.
Motor próbował odrobić straty, ryzykując, że będzie skontrowany przez gości. I taki scenariusz sprawdził się w 73 minucie, kiedy najskuteczniejszy w katowickim zespole Krzysztof Kaliciak podwyższył na 2:0, wykorzystując podanie... Iwana.
BRAMKI
0:1 – Iwan (67), 0:2 – Kaliciak (73).
SKŁADY
Motor: Mioduszewski – Kalinowski, Maciejewski, Żmuda, Budzyński (70 Kępa) – Syroka, Niemczyk, Król, Popławski (77 Hempel) – Oziemczuk (65 Iracki), Białek.
Katowice: Gorczyca – Sroka, Kamiński, Napierała, Uszalewski – Górski, Hołota (62 Nowak), Cholerzyński, Plewnia – Mikulenas (62 Iwan), Kaliciak (78 Cieluch).
Żółte kartki: Sroka, Kamiński, Hołota (GKS). Sędziował: Łukasz Bartosik (Kraków). Widzów: ok. 1,5 tys.
Powiązane galerie zdjęć:
Reklama













Komentarze