Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

W sobotę o godz. 14 Motor gości Podbeskidzie Bielsko-Biała

Działacze z Bielska-Białej chcą, aby ich piłkarze po zakończeniu tegorocznych zmagań uplasowali się na szóstym miejscu w pierwszoligowej tabeli. Czy Motor utrudni zadanie drużynie Podbeskidzia, z którą zmierzy się przed własną publicznością w sobotę, w 16 serii spotkań?
Włodarze i kibice Podbeskidzia nie byli zadowoleni z wcześniejszych wyników, a czarę goryczy przelała porażka 0:1 z KSZO Ostrowiec. Po tym meczu postanowiono przesunąć do rezerw dwóch zawodników – Piotra Bagnickiego i Piotra Rockiego, ale zesłanie nie trwało długo. – Obaj piłkarze musieli wrócić do pierwszego zespołu, ponieważ mieliśmy problemy kadrowe, spowodowane kontuzjami aż pięciu graczy – wyjaśnił Jarosław Zięba, rzecznik prasowy klubu z Bielska-Białej. Karę zawiesiliśmy na dwa tygodnie, a to oznacza, że Bagnicki i Rocki na pewno przyjadą do Lublina. Po wyleczeniu urazów zajęcia wznowili Michał Osiński i Jarosław Białek, jednak nie wiem, czy trener na nich postawi. Kłopoty zdrowotne nadal mają: Bernard Ocholeche, Ndabenkulu Ncube oraz Clemence Matawu. Powrót Bagnickiego był udany. W ostatnim spotkaniu poprowadził Podbeskidzie do wygranej (2:1 z GKP w Gorzowie), strzelając gola w 90 minucie. – Kolejny dobry występ przeniesionych piłkarzy sprawi, że zastanowimy się nad dalszymi krokami – dodał rzecznik Podbeskidzia. – Od lokaty zespołu uzależniamy też nagrodzenie szkoleniowców premiami. Będzie szósta lokata na zakończenie tegorocznej rywalizacji, będą dodatkowe pieniądze, których wypłacanie na razie zamroziliśmy. – Zrobimy wszystko, aby pokrzyżować plany rywali – powiedział Mirosław Kosowski, trener Motoru. – Gramy u siebie, dlatego nasza drużyna powinna być ustawiona ofensywnie. Próbuję różnych rozwiązań, dokonuję zmian w składzie, ale nie wszyscy zawodnicy potrafią na dłużej zadomowić się w wyjściowej \"jedenastce”. Może w najbliższą sobotę wreszcie uda się zagrać efektywnie. Szkoleniowiec lublinian nie będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Za nadmiar żółtych kartek musi pauzować Grzegorz Wojdyga. Kontuzja wyeliminowała Damiana Falisiewicza, który ucierpiał w starciu podczas ostatniego meczu. – Badanie wykazało, że mam uszkodzoną łękotkę i naruszone więzadła krzyżowe – stwierdził obrońca Motoru. – Kolano jest w stabilizatorze, a po tygodniu okaże się, czy konieczny będzie zabieg chirurgiczny. Teraz trzymam kciuki za kolegów i mam nadzieję, że się przełamią i zdobędą komplet punktów. W tym sezonie Motor jeszcze nie wygrał na lubelskim boisku, a na koncie ma tylko 8 punktów. \"Żółto-biało-niebiescy” wzbogacili się o \"oczko, remisując 3:3 w minioną sobotę ze Stalą w Stalowej Woli.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama