Wystarczy czytać Dziennik Wschodni i wypełniać kupony - szczęście może spotkać każdego!

Lucyna Pitura wygrała mieszkanie przy ulicy Dunikowskiego w Lublinie. Losowaliśmy je w maju. Kiedy zadzwoniliśmy do niej z informacja o wygranej nie wierzyła. Później okazało się, że mieszkanie jest też prezentem w jej rocznice ślubu. Od tamtego czasu załatwiła wszelkie formalności. Dzisiaj ma już akt własności w ręku. W dniu, kiedy odebrała on nas symboliczny klucz do mieszkania, zapowiedziała, że zamieszka w nim jej syn. – Teraz za granica zarabia na wyposażenie mieszkania – mówi pani Lucyna. – Potrzeba jeszcze dużo pieniędzy, aby wyposażyć mieszkanie, pomalować ściany, zrobić łazienkę i umeblować. Na styczeń umówieni są już fachowcy. – W życiu nigdy bym się nie spodziewała że spotka mnie takie szczęście – mówi. – Od lat prenumeruje dziennik. Gram od czasu do czasu w konkursach, ale do tej pory nic nie wygrałam. Teraz pani Lucyna zamierza grac znowu. – Przydałby się ten apartament dla mojej córki. Mieszka z mężem w Szczecinie. Może by się przeniosła bliżej rodziców – mówi. Sąsiedzi i rodzina na początku nie wierzyli w wygraną pani Lucyny. – Dziwili się, jak to możliwe, że właśnie mój kupon został wyciągnięty podczas losowania – mówi. – Do tej pory oglądamy film z losowania. Czasami zastanawiam się, czy to na pewno prawda. – Wygrałam, ale będę grac dalej. Przydałoby się drugie mieszkanie mojej córce. Lub pieniądze na wyposażenie tego, które już wygrałam. Jeśli by się trafił samochód też bym nie narzekała – mówi z uśmiechem. – W każdym razie zachęcam wszystkich do udziału w konkursie. To nie jest trudne, nie wymaga jakichś specjalnych umiejętności. Po prostu czyta się gazetę i wycina kupony. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że szczęście może spotkać każdego w najmniej spodziewanym momencie.