Reklama
Znowu liczę na łut szczęścia
Włodzimierz Lebiocki z Lublina cztery lata temu wygrał w Dzienniku Wschodnim 20 tys. złotych. Pojechał wtedy z żoną na długie wakacje. – Mam nadzieję, że teraz też nam się uda – uśmiecha się nasz Czytelnik.
- 22.01.2010 12:35
Szczęście uśmiechnęło się do pana Włodzimierza w 2006 r. Dzięki wygranej w naszym konkursie odwiedził z żoną Grecję, Turcję i Kretę.
– To był niezapomniany urlop. Trwał aż trzy lata, ale dzięki takiemu przypływowi gotówki mogliśmy sobie na to pozwolić – opowiada. – Ta wygrana zachęciła mnie do udziału w innych konkursach. Chętnie powtórzyłbym tamte wakacje.
Pieniądze to jednak nie jedyna atrakcyjna nagroda w loterii mieszkaniowej. Nasz Czytelnik chętnie odjechałby też nowym autem, albo odebrał klucze do apartamentu.
– Nowe, większe mieszkanie przydałoby się mojej córce. Teraz mieszka z mężem w kawalerce, a mają dwoje dorastających dzieci – opowiada. – Wiadomo, że każdy nastolatek chciałby mieć swój pokój.
Pan Włodzimierz jest od lat wiernym czytelnikiem Dziennika Wschodniego. Loteria mieszkaniowa jest przy okazji.
– Na pierwszym miejscu są wydarzenia, które lubię śledzić przy porannej kawie. Rozrywka jest na drugim planie – przyznaje.
Nasz Czytelnik zebrał wszystkie kupony w naszej loterii. Wczoraj przyniósł trzy koperty.
– Jak już grać, to tylko w ten sposób, a nie od czasu do czasu. Szanse są wtedy większe – uważa pan Włodzimierz. – To dla mnie żaden problem, bo każdego ranka i tak idę do kiosku po gazetę. Taki mam rytuał.
Reklama













Komentarze