Chcę wygrać dla córki
Wiesława Wójcik z Lublina marzy o apartamencie.
– To byłby wspaniały prezent dla mojej córki i wnuczków. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się wygrać – uśmiecha się nasza Czytelniczka.
- 03.02.2010 10:50
Pani Wiesława grała w poprzedniej edycji naszej loterii. Nie miała szczęścia, ale jak sama przyznaje tak łatwo się nie poddaje. – Wcale się tym nie przejmuję. Liczę, że teraz będzie inaczej – uśmiecha się nasza Czytelniczka.
– Wszystkie nagrody są atrakcyjne. Ale najbardziej chciałabym wygrać apartament. Córce przydałoby się większe mieszkanie, bo ma dwoje małych dzieci – opowiada pani Wiesława. – Teraz trochę im ciasno. Wiadomo, że każde z dzieci chciałoby mieć swój pokój. No i zmieniłyby otoczenie, sąsiedztwo Ogrodu Botanicznego to świetna lokalizacja.
Naszej czytelniczce marzy się też samochód. – Przydałby się nowy, bo nasz jest już bardzo wysłużony. To właściwie zabytek – śmieje się pani Wiesława. – Gotówką też bym nie pogardziła. Dawno nie byłam na porządnych wakacjach. Chciałabym wreszcie odpocząć.
Pani Wiesława jest wierną czytelniczką „Dziennika Wschodniego”. – Czytam od deski do deski, bo zawsze jest mnóstwo ciekawych informacji. A ja lubię wiedzieć, co się dzieje – mówi.
Ale jak przyznaje chodzi też o rozrywkę. – Biorę udział w różnych konkursach „Dziennika Wschodniego”. Poza loterią pochłaniają mnie krzyżówki – uśmiecha się. – Teraz na emeryturze mam mnóstwo czasu, więc mogę grać do woli.
Podobnie jak większość uczestników pani Wiesława zebrała wszystkie kupony. To jej recepta na sukces. – Jestem w kiosku codziennie rano. Odłożony egzemplarz już na mnie czeka. Sprzedawczyni wie, że gram – opowiada nasza Czytelniczka. – Wiadomo, że do końca nie wiadomo, kto wygra. Jednak przy systematycznej grze szanse automatycznie rosną.
Reklama












Komentarze