Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Motor wreszcie zwycięski. Po golu Wojciecha Białka lublinianie wygrali w Ząbkach z Dolcanem

Trzynasty marca okazał się szczęśliwy dla piłkarzy Motoru i jego kibiców. Lublinianie wreszcie doczekali się zwycięstwa, pokonując w Ząbkach tamtejszy Dolcan 1:0. Poprzedni sukces odnieśli... 29 sierpnia 2009 roku.
Bramka: Białek (29). Dolcan: Misztal – Korkuć, Stawicki, Hirsz, Pawłowicz, Hinc, Ziajka, Kostrubała, Kosiorowski (63 Robaszek), Stretowicz (46 Imeh), Stańczyk (57 Pieczara). Motor: Dłoniak – Wojdyga, Maciejewski, Ptaszyński, Kalinowski, Syroka, Król (76 Lenart), Hempel (51 Adamiec), Białek, Popławski, Fundakowski (88 Sadowski). Sędziuje: Grzegorz Stęchły (Jarosław). Żółte kartki: Korkuć, Kostrubała, Hinc (Dolcan) – Wojdyga, Hempel, Dłoniak, Białek, Lenart (Motor) Widzów: 800 (około 200 z Lublina) – Byłem pod wrażeniem pierwszej połowy. Na trybunie VIP siedziałem obok pana Andrzeja Strejlaua i innych warszawskich trenerów, którzy przyznali, że Motor na ciężkim terenie zagrał wspaniale taktycznie. 4-2-3-1 chodziło jak w automacie, a Dolcan nie stwarzał żadnej sytuacji. Nam udało się strzelić z rzutu wolnego. Ciekawe, że krzyczałem do Przemka Delmanowicza, który zastępował mnie na ławce rezerwowych, a to trudne zadanie, dlaczego Białek jest wykonawcą, skoro wcześniej trzykrotnie nic mu nie wychodziło. Za czwartym razem znowu udowodnił, że potrafi zdobywać gole. Atmosfera po meczu była wspaniała, bo wszyscy zapracowali na sukces, rywalizując solidarnie i skutecznie. Trener gospodarzy narzeka na małą siłę ognia, to co my mamy mówić. W Dolcanie jest Benjamin Imeh, którego kiedyś trenowałem i wtedy był wartościowym piłkarzem, do którego trzeba dotrzeć. My zrobiliśmy mały kroczek, bo nie oszukujmy się, szanse na utrzymanie są iluzoryczne, ale musimy walczyć do końca i po sezonie będziemy się zastanawiali, co robić dalej. • Miał pan do dyspozycji Brazylijczyka Alana. Kiedy otrzyma szansę gry? – Na pewno przyjdzie taki moment, ale na razie jest bariera językowa. Nie chciałem wpuszczać Brazylijczyka w gorącym momencie, bo ważna była dobra komunikacja. Jakiś błąd mógłby spalić zawodnika już w debiucie. Jeżeli chodzi o ruchy kadrowe, to zastanawiam się, czy nie popełniłem jakiegoś błędu. Na razie będę bronił decyzji ściągnięcia Dominika Płazy, mającego dobre warunki fizyczne. Sadzę, że zdołam zrobić z niego piłkarza, który przyda się Motorowi. • Jak zareagowałby pan na propozycję z takiego klubu jak Górnik Łęczna? – Takiego tematu teraz nie ma, chociaż wcześniej rozmawiałem z przedstawicielami różnych klubów. Jestem w Motorze i obiecałem chłopakom, że ich nie opuszczę. W Ząbkach dali mi sygnał, że chcą grać. Jeżeli nie zawiodą, to kiedyś też im pomogę. Będziemy razem przynajmniej do czerwca tego roku.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama