Niestety, plan gospodarzy nie wypalił, bo goście w samej końcówce zdobyli jedynego gola i wracali do domów z pełną pulą po wygranej 1:0. W efekcie, podopieczni trenera Bohdana Bławackiego ciągle znajdują się pod kreską.
Sobotnie spotkanie na stadionie Mosiu przy ul. Hauke-Bosaka było wyrównane, ale więcej groźnych okazji stworzyli sobie gracze z Puław. Najlepszą sytuację miał Rafał Wiącek. Doświadczony pomocnik po strzale głową przymierzył jednak w słupek.
Większą precyzją wykazał się Kamil Radulj. To właśnie on, w 84 min zawodów, pokonał Michała Leszczyńskiego po strzale zza pola karnego. Na wyrównanie gospodarzom zabrakło już czasu. Tym samym puławska drużyna poniosła dziewiątą porażkę w sezonie, w tym piątą na własnym stadionie i spadła z piętnastego na szesnaste miejsce w tabeli II ligi.
W następnej kolejce Wisła poszuka punktów w Legionowie, gdzie zagra z miejscową Legionovią. Będzie to ostatni mecz rundy jesiennej, choć nie ostatni w tym roku. PZPN zdecydował bowiem o rozegraniu awansem w listopadzie dwóch kolejek z rundy wiosennej. Dlatego puławian czekają jeszcze później spotkania z Okocimskim KS Brzesko (wyjazd) i Błękitnymi Stargard Szczeciński (u siebie).
Wisła Puławy – Stal Mielec 0:1 (0:0)
Bramki: 0:1 – Radulj (84).
Wisła: Leszczyński – Edwards, Pielach, Budzyński, Fedoriv, Lisiecki (72 Sedlewski), Filipov (80 Gorskie), Wiącek, Niezgoda (83 Szczotka), Nowak, Martuś (66 Raphael).
Stal: Daniel – Załucki (90 Mącior), Duda, Głaz, Radulj, Jankowski (70 Domański), Bożek (46 Płatek), Kościelny, Cholewiak, Żubrow-ski (60 Podstolak), Getinger.
Żółte kartki: Budzyński, Pielach (W) – Żubrowski, Głaz (S).
Sędziował: Mirosław Górecki (Katowice).
Widzów: 550.
Wisła Puławy ciągle pod kreską
Wisła Puławy nie wykorzystała szansy na wyjście ze strefy spadkowej przegrywając w sobotę u siebie ze Stalą Mielec 0:1. W przypadku zwycięstwa ze Stalą Wisła mogła wreszcie wydostać się ze strefy spadkowej, awansując na trzynaste miejsce.
- 09.11.2014 15:45
Reklama












Komentarze