Reklama
Bławacki: Czekam na decyzję zarządu
ROZMOWA Z Bohdanem Bławackim, trenerem Motoru Lublin
- 20.09.2010 15:27
– Wyjechałem na Ukrainę odpocząć, bo ostatnio było sporo szumu wokół mojej osoby. We wtorek wracam już jednak do Lublina.
– Tak, nie zmieniłem zdania w tej sprawie. Biorę na siebie odpowiedzialność za brak wyników.
– Mam podpisany kontrakt z klubem i jeżeli taka będzie wola działaczy, to zamierzam go wypełnić. Na razie jednak czekam na decyzję zarządu.
– Jeżeli pozostanę na stanowisku, to nie wykluczam, że zorganizuję takie spotkanie. Rozumiem rozgoryczenie kibiców naszymi wynikami, ale podobnie jak zawodnicy, daję z siebie wszystko, żeby poprawić naszą sytuację. Nie zasługuję na wyzwiska z trybun, dlatego mam nadzieję, że nasi sympatycy wykażą jeszcze trochę cierpliwości i w dalszym ciągu będą wspierać zespół, a wyniki z pewnością przyjdą. I bez znaczenia jest to, czy szkoleniowcem będę ja, czy ktoś inny.
– Każdy, kto widział to spotkanie, wie, że byliśmy stroną przeważającą. Mieliśmy pięć stuprocentowych sytuacji. Fundakowski, Droździel, Czapko i Popławski. Oni wszyscy nie popisali się skutecznością. Ale w końcu to się zmieni i zaczną strzelać bramki. Wierzę w nich. A w sobotę przegraliśmy niestety wygrane spotkanie. Nawet gospodarze to przyznawali.
– Jesteśmy już blisko optymalnego wariantu. Z Jeziorakiem bronił Patryk Dobromilski, a w następnym meczu szanse dostanie Mateusz Oszust. Obrona gra już coraz pewniej, ale brakuje skuteczności. Chłopcy zdają sobie z tego sprawę i dlatego ciężko pracujemy nad tym na treningach. Ważne, jest, żebyśmy zaczęli pierwsi strzelać bramki, bo to da nam komfort psychiczny.
– Nie zgodzę się. Moim zdaniem ta liga jest bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym. Stal to nie Barcelona. Na pewno z nią powalczymy i mam nadzieję, że wreszcie się przełamiemy.
Reklama













Komentarze