Pogoń 07 - Wierzchowiska 2:3. Podsumowanie rundy
Konsekwencja w budowaniu składu okazała się kluczem do sukcesu w lubelskiej klasie okręgowej. Po rundzie jesiennej na czele tabeli znajdują się zespoły, w których nie zdecydowano się na coroczne przeprowadzanie rewolucji kadrowej.
- 14.11.2010 20:19
Liderem jest MKS Ryki, gdzie o sile zespołu stanowi snajperski duet Tomasz Sikora – Wojciech Kępka. Obaj zdobyli łącznie 26 bramek, co stanowi 67 procent wszystkich goli ekipy Pawła Wardy. W Rykach jednak jak ognia unikają tematu awansu do czwartej ligi.
– Może być kłopot z zebraniem funduszy wymaganych do gry na tym poziomie rozgrywkowym. Przed sezonem w ogóle nie zakładaliśmy możliwości awansu. Tymczasem piłkarze zrobili nam niespodziankę i są liderem – powiedział Krzysztof Wojewoda, prezes klubu.
Cele na rundę wiosenną zostaną postawione piłkarzom zapewne po wyborach. I tu nie chodzi tylko o zmianę władz gminy czy powiatu. – W styczniu dojdzie do wyborów nowych władz w naszym klubie. Jeszcze nie wiem czy będę kandydował. Zresztą wybory samorządowe będą dla nas również bardzo ważne. Bez wsparcia lokalnych władz nawet nie mamy co myśleć o czwartej lidze – dodaje Wojewoda.
Chrapkę na awans ma także wicelider rozgrywek, Opolanin Opole Lubelskie. Michał Kuś w tym sezonie dysponował najlepszą obroną w lubelskiej klasie okręgowej. Jego blok defensywy zawiódł zaledwie osiem razy.
– Pewnie, że chcielibyśmy grać wyżej. Jednak na razie jest za wcześnie, aby o tym mówić. Wystarczy, że dwóch zawodników odejdzie do innego klubu i całość może posypać się. Naszym problemem jest wąska kadra. Pod koniec rundy miałem do dyspozycji zaledwie piętnastu piłkarzy z pola. Nie mamy pieniędzy na transfery, więc nie liczę na wielkie wzmocnienia w zimie. Mam cichą nadzieję, że do pełni zdrowia wróci Karol Jaruzel – powiedział Michał Kuś, trener Opolanina.
O promocji myślą także piłkarze Czarnych Dęblin. W zimie nie będą mieli jednak dobrych humorów, ponieważ w końcówce złapali zadyszkę, która prawdopodobnie kosztowała ich fotel lidera. Niespodziewane porażki z Pogonią 07 Lubartów i Sławinem Lublin sprawiły, że czołówka oddaliła się na dystans pięciu punktów.
– To dużo i mało. Jeśli teraz zrezygnujemy z awansu, to nie wiadomo czy jeszcze trafi się nam taka okazja. Na pewno nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa – powiedział Janusz Kozicki, trener Czarnych.
Największą niespodzianką rundy jesiennej był GKS Dąbrowica. Beniaminek w połowie sezonu zajmuje niezłe piąte miejsce.
– Naszym celem jest pierwsza trójka. Czwarta liga? To w tych warunkach jest niemożliwe. Pod względem sportowym może poradzilibyśmy sobie, ale organizacyjnie jeszcze zdecydowanie odstajemy. Brakuje u nas dobrej bazy treningowej, a nasze boisko jest często bardzo grząskie. Trzeba byłoby podnieść je nieco wyżej, ale to wiąże się z dużymi kosztami – tłumaczy Tomasz Brzozowski.
Wierzchowiska wygrały 3:2 z Pogonią 07 Lubartów i rundę jesienną zakończyły na czwartej pozycji. – Tak wysoko w tabeli to dawno nie byliśmy – śmieje się Zbigniew Wójcik, opiekun zespołu.
Czy to oznacza, że wiosną piłkarze z Wierzchowisk włączą się do walki o czwartą ligę? – Spokojnie. Poczekajmy na wybory samorządowe i wtedy będziemy znacznie mądrzejsi – tonuje optymistyczne nastroje Wójcik.
Pogoń 07 Lubartów postawiła jego podopiecznym ciężkie warunki. Przez całą pierwszą połowę obie ekipy walczyły na całego, ale nie były w stanie wykorzystać stwarzanych co chwila sytuacji. Miłym przerywnikiem była 44 min, kiedy Paweł Fidut znalazł się tam, gdzie powinien i strzałem głową pokonał Zbigniewa Maciążką. Bramkarz z Lubartowa miał spory udział w tym trafieniu, bo źle obliczył lot piłki.
Po przerwie Fidut po raz kolejny błysnął instynktem strzeleckim i w 65 min zdobył drugiego gola. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa, a świetnym uderzeniem z 25 m popisał się Radosław Jankowski. Miejscowi rzucili się do kontrataków, ale zostali skarceni przez Łukasza Augustyniaka..
– I w tym momencie było już po meczu, bo trafienie Dariusza Osucha juz nic nam nie dało. Mam pretensje do swoich podopiecznych, bo nieco zlekceważyli to spotkanie. Potrzebowaliśmy tych punktów, ale musimy obejść się smakiem – powiedział Łukasz Iwanek, trener Pogoni 07.
Pogoń 07 Lubartów – LKS Wierzchowiska 2:3 (0:1)
Bramki: Jankowski (70), Osuch (89) – Fidut (44, 65), Augustyniak (87).
Pogoń 07: Maciążek – Jankowski (85 Waśkowicz), Kamiński, Michna, Lato (30 Kot), P. Bronowicki (46 Onyszko), Kuśmirek, Nogal, Osuch, Kożuch, Zgierski.
Wierzchowiska: Urbański – Krzak, Wardziński (15 Mróz), Kołodziej, Wronka, K. Witkowski, Nastulak, Rabczewski,. Kamiński (60 Augustyniak), Szostak, Fidut (75 Ziętek).
Żółte kartki: Jankowski, Kamiński – K. Witkowski, Nastulak. Sędziował: Paterek. Widzów: 100.
Reklama












Komentarze