Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Runda jesienna zamojskiej okręgówki za nami. Omega idzie na awans

Na półmetku rozgrywek zamojskiej klasy okręgowej liderem, zgodnie z przewidywaniami, jest Omega Stary Zamość. Drużyna trenera Waldemara Sękowskiego jest praktycznie skazana na awans do IV ligi. Inne zespoły wcale się bowiem do tego nie garną.
W opinii większości trenerów i działaczy zamojskiej okręgówki Omega to najsilniejszy i najbardziej poukładany zespół z całej ligi. I choć nie zdominował on rozgrywek notując w piętnastu meczach pięć porażek, to bez wątpienia zasłużył sobie na fotel lidera. Ciekawostką jest fakt, że Omega nie zanotowała żadnego remisu. – Dla mnie to zespół numer jeden tej ligi – stwierdził Robert Kupczak, wiceprezes Gromu Różaniec. W tej rundzie ekipa ze Starego Zamościa musiała toczyć jednak zażartą walkę o pierwsze miejsce w tabeli z Turem Turobin. To właśnie aktualny wicelider narobił najwięcej zamieszania w rozgrywkach, będąc zupełnie nieoczekiwanie, przez kilka kolejek na samym szczycie tabeli. – Wiosną zawsze gramy gorzej, więc awans nam nie grozi, a zresztą nie mamy na niego pieniędzy – przyznał Marian Lachowicz, kierownik drużyny z Turobina. Warto pamiętać, że przewaga Omegi nad wiceliderem byłaby pewnie większa niż dwa punkty, gdyby nie to, że drużyna trenera Sękowskiego, z powodu remontu swojego boiska, grała wszystkie mecze na wyjeździe. Wiosną będzie odwrotnie, co powinno być dużym atutem zamościan w walce o utrzymanie pierwszej lokaty. Awans Omegi do IV ligi powinien stać się w czerwcu faktem tym bardziej, że na horyzoncie nie widać jak na razie chętnych żeby pokrzyżować szyki temu zespołowi. Niewielką stratę punktową mają co prawda Igros Krasnobród i Kryształ Werbkowice, ale oni nie mówią głośno nic na temat IV ligi. W Starym Zamościu martwią się jak awansować, a w Józefowie jak utrzymać Cosmos w okręgówce. Żadnej wygranej, dwa remisy i trzynaście porażek – z takim bilansem nie ma się co dziwić czerwonej latarni dla tego zespołu. Oddać ją też będzie bardzo trudno. Tydzień temu, po zakończeniu ostatniej kolejki, w klubach zastanawiano się, czy wobec dobrej pogody Zamojski Okręgowy Związek Piłki Nożnej nie powinien przedłużyć tej jesieni. W odpowiedzi Wydział Gier ZOZPN poinformował jednak, że nie przewiduje rozgrywania i przenoszenia meczów z rundy wiosennej. Ta zaś, zgodnie z przyjętym harmonogramem, ma ruszyć 26-27 marca. A więc, oby do wiosny.
W pierwszej piątce ligi znalazło się po tej rundzie aż dwóch beniaminków. Igros Krasnobród wylądował na trzecim miejscu, zaś Grom Różaniec na piątym. Ten pierwszy zespół, prowadzony przez trenera Marcina Nowosada, traci do lidera tylko trzy "oczka”. Ale w klubie nikt się z tego powodu nie nastawia na walkę o IV ligę. – Jako beniaminek nie liczyliśmy na coś więcej – komentuje Sylwester Kłyż, prezes Igrosu. – Trzecie miejsce oceniam jako bardzo dobre. Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że na dziś to nie jest jeszcze drużyna do awansu – dodaje. Przed startem sezonu do Igrosu doszło dwóch zawodników: Piotr Bartecki ze Spartakusa Szarowola i Piotr Gozdek z Górnika II Łęczna. Obaj okazali się dużymi wzmocnieniami. Tak samo jak Piotr Wasilewski, który dołączył do kadry jeszcze w poprzednim sezonie. – Mamy tylko tych trzech piłkarzy z zewnątrz, resztę stanowi młodzież z naszej gminy – zaznacza prezes Kłyż. Wśród niej, prym wiódł w minionej rundzie 18-letni obrońca Bartłomiej Kudełko, mogący grać też na innych pozycjach. W klubie podkreślają, że będzie z niego duży pożytek. W trakcie przerwy zimowej działacze Igrosu chcą utrzymać obecny skład. – Nie zamierzamy się wzmacniać, żaden z piłkarzy nie zgłaszał mi też chęci odejścia, więc wszystko powinno zostać po staremu. Chyba, że ktoś sam się do nas zgłosi. My na pewno nie będziemy nikogo szukać – mówi Kłyż. Lekki niedosyt z powodu piątego miejsca daje się za to wyczuć w nastrojach działaczy Gromu Różaniec. – Mieliśmy za dużo remisów – uważa Robert Kupczak, wiceprezes klubu. I rzeczywiście, drużyna prowadzona przez trenera Andrzeja Junga, zanotowała ich aż siedem. To, na równi z Relaxem Księżpol, najwięcej ze wszystkich w lidze. A wystarczyłyby tylko trzy mniej i beniaminek byłby teraz na pierwszym miejscu w tabeli. Ale i w tym przypadku plan założony przed startem rundy został wykonany. Podobnie jak w Krasnobrodzie, w Różańcu też nikt na razie nie ma zakusów na awans do IV ligi. Zespół ma grać jak najlepiej i zdobywać punkty.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama