Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Motor Lublin - Wisła Puławy. Opinie piłkarzy przed derbami

Przedstawiamy opinie zawodników Motoru Lublin i Wisły Puławy na temat sobotnich derbów.
• Czy w związku z powrotem na stadion przy Al. Zygmuntowskich, gdzie spędził pan dwa lata jako piłkarz Motoru pojawia się jakiś dodatkowy dreszczyk? – Na pewno jest to bardzo pozytywny dreszczyk. Nie ma żądnego stresu. Mam miłe wspomnienia ze stadionu w Lublinie i mam nadzieję, że takie pozostaną także po najbliższych zawodach. Na pewno jest to dla mnie szczególny mecz i ważniejszy od pozostałych, ale staram się podchodzić, jak do każdego innego spotkania. • To chyba dobry moment na derby, bo zarówno Motor, jak i Wisła są ostatnio w niezłej formie. Dodatkowo obie zespoły w tym sezonie pozytywnie zaskakują... – My jako beniaminek radzimy sobie przyzwoicie, ale tak naprawdę mogliśmy mieć na koncie kilka punktów więcej. Niestety przez wpadki w obronie zgubiliśmy kilka "oczek”. A na derby tak naprawdę każdy moment jest dobry. Najważniejsze, żebyśmy stworzyli ciekawe widowisko, które obejrzy duża grupa kibiców. Motor jest w czołówce tabeli i gra dobrze, więc w sobotę powinno być ciekawie. • Podobno mocno oberwaliście od trenera Mariusza Sawy zwłaszcza za gola straconego przed tygodniem w spotkaniu z Jeziorakiem Iława? – Nie powiem, że nie, bo rzeczywiście tak było. Sami jesteśmy sobie jednak winni. W bardzo głupi sposób na trzy, czy cztery minuty przed ostatnim gwizdkiem straciliśmy bramkę i musieliśmy się pogodzić z remisem. Można było spokojnie dowieźć korzystny wynik do końca meczu. Dlatego bardzo żałujemy tego spotkania i postaramy się zrehabilitować za tą wpadkę. • Do tej pory na wyjazdach graliście ładnie, ale przywieźliście zaledwie dwa punkty... – Kiedyś musi się to wreszcie zmienić i liczymy, że już w sobotę. Będziemy chcieli wygrać z Motorem, a planem minimum będzie zdobycie jednego punktu. Zrobimy jednak wszystko, żeby dopisać do swojego konta komplet "oczek”. • Jakie są wasze oczekiwania przed sobotnimi derbami? - Mobilizacja w zespole jest straszna. Jest to duże wydarzenie na Lubelszczyźnie. Na pewno w tym meczu na boisku będzie walka. Derby rządzą się swoimi prawami i czasami taktyka, która jest zakładana przed meczem może całkowicie runąć. Mam nadzieję, że na spotkanie przyjdzie dużo kibiców. Bardzo chcielibyśmy wygrać u siebie, bo od meczu z Wigrami to boisko nam jakoś nie sprzyja. • Zagracie bez Iwana Dikija, to poważne osłabienie? - Tak, bo Iwan występował we wszystkich meczach, a teraz musi niestety pauzować za kartki. Szkoda, bo dobrze zagrał ostatnio w Siedlcach. Na szczęście są teraz dobrzy zastępcy. Może to być Michał Orłowski lub Łukasz Młynarski. Który z nich zagra zależy od koncepcji trenera. Myślę, że na piątkowym treningu szkoleniowiec da niektórym już coś do zrozumienia, ale ostateczny skład poda dopiero w sobotę, tuż przed meczem. • Przygotowania do derbów przebiegały w jakiś szczególny sposób? - Wszyscy się bardzo zmotywowani, przykładają się do treningów, bo strasznie nam zależy na wygranej w tym meczu. Bardzo się mobilizujemy żeby wyjść w pełni skoncentrowanymi, nie zaspać w tych pierwszych minutach, jak to było w Siedlcach. • Kto jest najgroźniejszy w Wiśle? - Trener uczulał nas na przód, bo wiadomo, że całą robotę w Wiśle robią napastnicy Łukasz Giza i Konrad Nowak. I głównie skupimy się na nich, żeby nas niczym nie zaskoczyli. • Jaki wynik was jutro zadowoli? - Przede wszystkim zwycięstwo. Nieważne czy to będzie 1:0, czy 2:1. • Przyszedłeś do II ligi z okręgówki. Jak poradziłeś sobie z tym dużym przeskokiem? - Grałem już w III i IV lidze więc jakoś dałem radę. Cieszę się, że wywalczyłem miejsce w składzie, i że trener na mnie stawia. Przeskok jest rzeczywiście spory, ale z czasem wyjdzie mi to na dobre, bo coś mi z tego zostanie i w nogach, i w głowie. • Podobno próbowałeś dostać się do Motoru parę razy, ale udało się dopiero teraz, po dobrych występach w amatorskiej reprezentacji województwa? – Zgadza się, to już moje trzecie podejście, bo jak miałem 18 lat to trenowałem trochę z Motorem. Ale mój macierzysty klub nie bardzo chciał mnie wtedy puścić. Grałem w Regions Cup i dlatego zostałem zauważony. Teraz trzeba mieć dużo szczęścia żeby załapać się wyżej. Cieszę się, że akurat mi się udało.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama