Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Motor Lublin - Świt Nowy Dwór Mazowiecki, w sobotę o godz. 13

W sobotę do Lublina przyjedzie szósty w tabeli Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Gospodarze uskrzydleni dwoma ostatnimi zwycięstwami nad Stalą i Jeziorakiem znowu chcą sięgnąć po trzy punkty. Początek meczu o godz. 13 na stadionie przy Al. Zygmuntowskich.
Wygląda na to, że porażka 1:4 ze Zniczem Pruszków była dla zespołu trenera Modesta Boguszewskiego tylko zwykłym wypadkiem przy pracy. Od sobotniej wygranej ze Stalą Stalowa Wola 4:1 Motor znowu jest na fali. W środę pokonał na wyjeździe solidnego Jezioraka Iława 1:0 i umocnił się na trzecim miejscu w tabeli. „Żółto-biało-niebiescy” stoją teraz przed szansą na zajęcie fotela wicelidera, bo mają przed sobą dwa mecze u siebie. Już jutro goszczą Świt, zaś w kolejną sobotę ostatni w tabeli Sokół Sokółka. – Ani jeden, ani drugi mecz nie będzie dla nas spacerkiem, bo każdy teraz się na nas spręża – uważa Siergiej Michajłow, kierownik drużyny Motoru. – Świt na początku rundy nie wyglądał dobrze, ale teraz się rozkręcił. Oglądaliśmy go w akcji i wiemy, że czeka nas ciężka przeprawa. Ekipa z Nowego Dworu Mazowieckiego rzeczywiście będzie trudnym rywalem. W ostatniej kolejce wygrała z aktualnym wiceliderem OKS 1945 Olsztyn 3:1. Dwa gole strzelił Michał Strzałkowski, który w sumie ma już na sowim koncie cztery trafienia i jest najlepszym strzelcem drużyny. To właśnie na niego obrońcy Motoru będą musieli zwrócić szczególną uwagę. Zła wiadomość dla lubelskich kibiców jest taka, że w składzie gospodarzy zabraknie pauzującego za cztery żółte kartki Sergio Bataty. Brazylijczyk z polskim paszportem jest prawdziwym profesorem w defensywie, a jak trzeba nie boi się wziąć na siebie odpowiedzialności za strzelanie bramek, jak to było w meczach z Garbarnią Kraków i Stalą Stalowa Wola. – Na szczęście nikt poza nim z tego powodu nie pauzuje. Damian Falisiewicz dostał w Iławie dopiero pierwszą kartkę, a Iwan Dikij szóstą, więc w jego przypadku trzeba zapłacić i będzie mógł zagrać. Przerwa czeka go dopiero po kolejnej kartce – tłumaczy Michajłow. Piłkarze Motoru nie mieli za dużo czasu na odpoczynek po Jezioraku. Podróż z Iławy zajęła im prawie całą noc. W czwartek po południu stawili się już na treningu. Wyjątek to Damian Szpak, który przeciwko Jeziorakowi zagrał tylko kwadrans. Po jednym z wejść rywala 18-latek skręcił nogę w kostce. Dlatego o grze ze Świtem może już raczej zapomnieć. – Będziemy starali się przywrócić go do pełnej sprawności, ale nie wygląda to za dobrze i raczej nie wskazane jest żeby grał na siłę – wyjaśnia kierownik Motoru.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama