Joe Danger: Special Edition. Recenzja dla kaskaderów (wideo)

W grze wcielamy się w tytułowego Joe Danger\'a, dawną gwiazdę kaskaderów, chcącą wrócić na szczyt. Naszym zadaniem jest mu w tym pomóc.

Gra jest zręcznościówką przypominającą Trials HD: jedziemy na motocyklu pokonujemy tory przeszkód. Na każdym etapie jest szereg zadań, za których wykonanie gracz jest nagradzany gwiazdkami. Za zdobyte gwiazdki można odblokować kolejne poziomy. Zadania są różnorodne, podobnie jak ich poziom trudności. Raz może to być zebranie wszystkich liter składających się na słowo DANGER, innym razem szybkie przejechanie toru. W trakcie jazdy można wykonywać różnorodne akrobacje i triki, za co nagradzani jesteśmy punktami. Oprócz standardowego trybu kariery, do dyspozycji graczy oddano jeszcze dwa tryby: Lab i Sandbox. Pierwszy z nich to seria wyzwań, drugi to edytor pozwalający tworzyć własne poziomy i wyzwania. Jest też tryb multiplayer, jednak tylko w splitscreenowym wydaniu. Gra prezentuje się solidnie. Grafika przypomina niektóre filmy animowane, podobnie jak cała konwencja tego tytułu. Największą zaletą Joe Danger jest lekkość, z jaką się gra. Sterowanie jest proste i intuicyjne, nie ma potrzeby uczyć się wykonywać akrobacji, a poziomy są na tyle krótkie, że jakiekolwiek porażki nie zmuszają gracza to powtarzania długich sekwencji przeszkód. Gra nie frustruje jak niektóre podobne tytuły z tego gatunku. Można do niej przysiąść zarówno na pięć minut jak i na godzinę. Joe Danger jest wartym polecenia tytułem. Jednym z solidniejszych jakie w ostatnim czasie ukazały się na XLA. Nasza Ocena 4+/6