Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

W Milejowie bali się łowców organów. A to ojciec chciał sprawdzić DNA

Kto nielegalnie pobrał krew od nastolatka w parku w Milejowie podszywając się za policjanta? Prokuratura wskazuje prywatnego detektywa i zlecającego \"akcję” ojca chłopca.
W Milejowie bali się łowców organów. A to ojciec chciał sprawdzić DNA
To w tym miejscu doszło do zdarzenia. Kamery monitoringu nagrały sprawców (Maciej Kaczanowski)
O tajemniczym zdarzeniu, które wstrząsnęło Milejowem napisaliśmy w październiku ub. roku. – Po południu, w miejscowym parku, do gimnazjalisty podeszło dwóch mężczyzn. Podali się za policjantów i pod pretekstem badania antynarkotykowego pobrali od chłopca krew z palca oraz wymaz z nosa – mówi Magdalena Myśliwiec, rzecznik policji w Łęcznej. >>> Czytaj więcej: Fałszywi policjanci pobrali chłopcu krew w parku Chłopak opowiedział o tym w domu, potem w komisariacie. W Milejowie zawrzało. Zaczęły krążyć pogłoski o szajce łowców organów. Przekazywana z ust do ust plotka mówiła o znajdowanych na odludziu zwłokach bez kropli krwi, nerek i wątrób. Przerażeni rodzice nie posyłali dzieci do szkół bez opieki. Ruszyło śledztwo. Dzisiaj poznaliśmy ustalenia prokuratorów. Pogłoski o \"łowcach organów” nie znalazły potwierdzenia. – Chodziło o sprawy rodzinne – mówi Magdalena Kanadys-Marko, zastępca Prokuratora Rejonowego w Lublinie. – Z ustaleń śledczych wynika, że ojciec chłopaka za 4 tys. zł zlecił agencji detektywistycznej pobranie materiału genetycznego, by wykonać badanie DNA. Chodziło mu o ustalenie ojcostwa, bo nie chciał dłużej płacić alimentów. Prokuraturze udało się zidentyfikować jedną z osób biorących udział w pobraniu krwi. To pracownik agencji wynajętej przez ojca nastolatka. Zdarzenie w parku zarejestrowała kamera monitoringu. – Podejrzany nie przyznał się do winy. Jednak naszym zdaniem zebrane w sprawie dowody wskazują na jego udział w nielegalnym pobraniu materiału genetycznego – twierdzi prokurator Kanadys-Marko. O nakłanianie do tej akcji prokuratura oficjalnie podejrzewa ojca gimnazjalisty. Mężczyzna jest w Anglii. Śledczy wyślą mu wezwanie na tamtejszy adres, jeżeli nie będzie reakcji, w grę wchodzi list gończy. Jak usłyszeliśmy w centrum krwiolecznictwa, nielegalny pobór krwi grozi poważnym zakażeniem, a w efekcie np. zapaleniem wątroby, albo HIV. Taki czyn zagrożony jest karą grzywny lub rokiem więzienia. Czy agencje detektywistyczne mogą zbierać materiał genetyczny do badań DNA? – Możemy pozyskać taki materiał np. z porzuconej chusteczki do nosa, lizaka, albo gumy do żucia – tłumaczy Krzysztof Szaruga, znany lubelski detektyw. – Podawanie lub podszywanie się za kogoś innego i pobieranie krwi jest przekroczeniem uprawnień, wprowadzeniem danej osoby w błąd. To naruszenie ustawy o agencjach detektywistycznych.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama