Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Eksmisja z domu pod budowę obwodnicy na żywo w telewizji

Z jednej strony rodzina i jej prawnicy. Z drugiej egzekutor i policja. Wydarzenia z placu budowy obwodnicy Lublina śledziła dzisiaj cała Polska. Po kilku godzinach właściciel domu zgodził się go opuścić. Ale zapowiada skargę do Strasburga.
Eksmisja z domu pod budowę obwodnicy na żywo w telewizji
Eksmisja z domu pod budowę obwodnicy (Maciej Kaczanowski)
Tadeusz Strzałkowski, egzekutor z Urzędu Wojewódzkiego, wkroczył do domu przy ulicy Pliszczyńskiej w Lublinie dzisiaj po godz. 9. Towarzyszyło mu dwóch policjantów i firma zajmująca się przeprowadzkami. Pojawiło się też kilkudziesięciu dziennikarzy. O sprawie zrobiło się głośno po tym, jak w poniedziałek opisał ją \"Dziennik Wschodni”. – Jest to bezprawne zajęcie naszej nieruchomości i łamanie naszych podstawowych praw – bronił się właściciel domu Andrzej Sidor. – To już nie jest państwa nieruchomość, tylko Skarbu Państwa – ripostował urzędnik. Sidorowie twierdzą, że ich dom powinien być przejęty na podstawie wywłaszczenia. Tymczasem odbywa się to na mocy specustawy drogowej i tzw. decyzji o ZRID (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej). – Wojewoda nie ma prawa zabierać domu, bo procedura wywłaszczeniowa nie została zakończona – twierdzi dr Maciej Podleśny, pełnomocnik małżeństwa. Taką decyzję wydał w tej sprawie Wojewódzki Sąd Administracyjny. Mimo to egzekutor zaczął działać. – Mógł to zrobić, bo wyrok WSA jest nieprawomocny – tłumaczy Kamil Smerdel, rzecznik wojewody. Żeby dziennikarze nie musieli opuszczać domu podczas egzekucji, gospodarz ustanowił wszystkich swoimi pełnomocnikami. Przepychanki trwały kilka godzin. To, co działo się w ostatnim domu na trasie przyszłej obwodnicy Lublina, na żywo transmitowały TVN24 i Polsat News. W końcu Sidorowie zgodzili się na lokal zastępczy. – Nawet nie widziałem tego mieszkania. Z żoną, córką i dwoma psami mam się przenieść do mieszkania w bloku. To jakaś farsa – mówi Andrzej Sidor. – Zapewniliśmy 80-metrowe mieszkanie, za które będziemy płacić do uprawomocnienia się decyzji ZRID (w maju – red.) i przez kolejne 120 dni – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Andrzej Sidor zastrzega, że to nie koniec sprawy. – Ta egzekucja, to naciąganie przepisów. Wykorzystam wszystkie dozwolone prawem możliwości, żeby ją podważyć. Jeśli będzie trzeba, to pójdę do Strasburga. Drogowcy tłumaczą, że nie mieli wyjścia. – Zbyt późne przekazanie nieruchomości wykonawcy obwodnicy mogłoby oznaczać opóźnienie. A w konsekwencji roszczenia. Termin realizacji tego odcinka S17 mija w grudniu 2013 – mówi Nalewajko. – A wystarczyło dogadać się w kwestii ceny i zakończyć procedurę w ramach wywłaszczenia. Teraz mój klient, poza godziwym odszkodowaniem za dom, będzie się domagać też zadośćuczynienia za straty moralne – dodaje mec. Podleśny.

Powiązane galerie zdjęć:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama