Miasto wyprowadzone na oślą łączkę

Wypowiedzenie Wotexowi umowy było tylko kwestią czasu. Od początku współpraca tej firmy z miastem nie układała się najlepiej. Przez cały miniony sezon stok był nieczynny. Wojciech Gąska, szef Wotexu, zasłaniał się wtedy względami ekonomicznymi. Uważał, że ewentualne dochody nie pokryją wydatków. W rozmowie z Dziennikiem zwierzył się także, że popełnił błąd pochopnie inwestując w Kumową Dolinę. Wotex wydzierżawił od miasta teren przed czterema laty. Wystarczyło jedynie pod oślą łączkę. Pozostała, w większości zalesiona część gruntu potrzebnego, aby urządzić stok z prawdziwego zdarzenia, pozostaje na terenie gminy Chełm. W związku z tym miasto wystąpiło do tego samorządu, aby można było dokonać zmian w planie zagospodarowania przestrzennego. Chodziło o to, by teren leśny mógł być wykorzystany do celów rekreacyjno-sportowych. W grę wchodziła zmiana kształtu górki oraz wycinka drzew. Jak dotąd miastu nie udało się dokupić brakującej działki. – Przed kilkoma dniami przeprowadziłem rozmowy w tej sprawie – mówi Józef Górny, zastępca prezydenta Chełma. – Działka niezbędna do powiększenia stoku została już podzielona i jest przygotowywana do sprzedaży w formie przetargu. Oczywiście do niego przystąpimy. Mamy zarezerwowane na to 162 tys. zł. Miasto rozstało się z Wotexem za porozumieniem stron. Teraz rozgląda się za nowym partnerem, który zająłby się nie tylko zarządzaniem stokiem, ale przejąłby także znajdujący się po sąsiedzku amfiteatr. Chodzi o to, aby oba te obiekty miały jednego gospodarza. Górny nie ukrywa, że prowadzi w tej sprawie rozmowy z zainteresowaną firmą. Jeśli jednak spełzną na niczym, to stok przejmie Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Wiceprezydent Górny podkreśla, że pomiędzy miastem i Wotexem nie było i nie ma otwartego konfliktu. Niewykluczone też, że jeśli miasto dokupi brakującą działkę, to Wotex, tym razem już w warunkach konkurencji, ponownie zawrze umowę na dzierżawę stoku.