Orlęta II Radzyń Podlaski faworytem bialskiej okręgówki
Orlęta II Radzyń Podlaski, mające wsparcie w grającej w trzeciej lidze pierwszej drużynie, to najpoważniejszy kandydat do wygrania rywalizacji na tym poziomie rozgrywek
- 12.08.2012 23:35

Siłę beniaminka z Radzynia dostrzegają trenerzy i działacze klubów bialskiej klasy okręgowej.
– Rezerwy na pewno będą dyktować warunki w naszej lidze – uważa Paweł Jurkowski, kierownik Granicy Terespol.
– Wszystko na tym poziomie zależeć będzie od zasobności klubów. A w Radzyniu nie mogą narzekać. Nie stawiałbym raczej na Victorię Parczew. Po ostatnich ubytkach w kadrze nie będzie mieć lekko. U nas zapowiada się na ciekawy zespół. Choć najważniejszym zadaniem będzie zgranie drużyny.
Liga powinna być wyrównana. Trudno też wskazać jednoznacznie kandydata do spadku. Może w tym gronie znaleźć się ŁKS Łazy, który wiosną zajął 13 pozycję. Nas zadowoli miejsce w przedziale 3-5.
Na piłkarzy z Radzynia stawiają też w Stoczku Łukowskim. – Widzę dwóch poważnych kandydatów do awansu – mówi Zbigniew Drosio, trener Dwernickiego.
– To beniaminek, rezerwy Orląt Radzyń Podlaski i Victoria Parczew. Pierwsi będą zapewne mieć wsparcie ze strony pierwszej drużyny, grającej w trzeciej lidze. Z kolei Victoria to zespół z miasta liczącego ponad 10 tysięcy mieszkańców. Miejscowe władze stać na utrzymanie zespołu w czwartej lidze.
Szkoleniowiec czwartej ekipy poprzedniego sezonu ma jednak nad czym myśleć. – Nie żartuję, ale z pewnością nie jesteśmy w gronie faworytów nadchodzących rozgrywek – przekonuje Drosio.
– Mamy poważne problemy kadrowe. Na treningach jest mało piłkarzy. Ostatnio było ich tylko kilku. Choć do związku zgłosiliśmy ponad dwudziestu, to możemy mieć problemy ze skompletowaniem meczowej jedenastki.
Powód? Chłopcy pracują, nie zawsze mogą otrzymać wolne na mecz. Ponadto, problem stanowią nasi juniorzy. Zarząd klubu zgłosił ich do ligi wojewódzkiej i nie będę mógł z nich korzystać w meczach seniorów – martwi się trener Dwernickiego.
Na Parczew i Radzyń stawiają też w Janowie Podlaskim. Ubiegłoroczny beniaminek zajął wysokie trzecie miejsce.
– Chcemy załapać się do pierwszej piątki – zdradza Andrzej Bujalski, kierownik Janowi. – Victoria powinna być w czubie. Trudno stwierdzić, czy klub z Radzynia podoła finansowo wymaganiom utrzymania zespołów w trzeciej i czwartej lidze, ale rezerwy Orląt na pewno będą się liczyć w okręgówce. W środku tabeli powinien znaleźć się Grom Kąkolewnica, który kadrowo jest silniejszy od ŁKS Łazy.
Co o faworytach sądzą w Radzyniu? – Miło, że mój zespół wymieniany jest jako kandydat do awansu – mówi trener Daniel Syta. Szkoleniowiec, pracujący swego czasu z młodzieżą w Huraganie Międzyrzec Podlaski, Gromie Kąkolewnica, tonuje oczekiwania.
– Nie ma parcia na czwartą ligę – przekonuje. – Mamy ogrywać młodzież i dawać pograć tym, którzy nie załapią się do pierwszej drużyny. Zobaczymy jakie będą wyniki. O czołowe lokaty powinny walczyć Grom, LZS Dobryń i Victoria Parczew. Nikomu nie życzę spadku, sam przeżywałem to już trzykrotnie.
Na Radzyń stawiają też w Parczewie. – Orlęta mają ciekawą drużynę – przyznaje Andrzej Kopiński, były trener Victorii. – I to ten zespół może namieszać w naszej lidze. My wciąż odmładzamy kadrę. Nie upatrywałbym Victorii w gronie kandydatów do awansu.
Reklama













Komentarze