Grom Kąkolewnica znowu w klasie okręgowej
Po roku nieobecności Grom Kąkolewnica wraca do okręgówki
- 12.08.2012 23:39

Zespół grającego trenera Daniela Wajszczuka tuż przed startem rozgrywek deklaruje, że nie zamierza jedynie bronić się przed spadkiem.
Kibice w Kąkolewnicy pamiętają doskonale czerwiec 2011. Mimo dwóch wygranych po 3:2 z Unią Krzywda i na wyjeździe z Orkanem Wojcieszków, Gromowi nie udało się utrzymać w okręgówce. Drużyna przegrała ligowy status zaledwie o punkt, na korzyść zespołu z Wojcieszkowa.
Nie bez znaczenia na końcową porażkę miał fakt, iż większą część rundy rewanżowej, aż pięć spotkań w roli gospodarza, drużyna rozegrała na boisku w Polskowoli. Wprawdzie to niecałe pięć kilometrów ale, jak podkreślają w Kąkolewnicy, zupełnie inaczej gra się u siebie.
– Czekaliśmy na nowe boisko, stąd musieliśmy gościć rywali na obcej murawie – tłumaczy trener Daniel Wajszczuk. – W Polskowoli grało nam się bardzo ciężko, nie tylko my narzekaliśmy na stan murawy. Nawierzchnia była nierówna.
Minął rok i fani mieli powody do radości. Grom, z drugiego miejsca w A klasie, świętował awans. Na finiszu podopieczni trenera Wajszczuka wyprzedzili trzeciego Orła Czemierniki o cztery punkty. Z dwudziestu czterech rozegranych spotkań Grom wygrał piętnaście, dwa zremisował, a siedem przegrał.
Duży wkład w końcowy sukces mieli piłkarze, którzy przed rundą wiosenną zawitali do Kąkolewnicy. Z pomocą Gromowi przyszła Lesovia Trzebieszów, przeżywająca kłopoty finansowe. Zespół nie przystąpił do serii rewanżowej w okręgówce, a piłkarze masowo zaczęli szukać sobie nowych klubów. I tak w Kąkolewnicy znaleźli się obrońca Grzegorz Matejek, bramkostrzelni pomocnicy Karol Borkowski i Kamil Śmieciuch oraz doświadczony napastnik Andrzej Głowniak.
Nowi gracze okazali się wzmocnieniem drużyny. Wymieniona czwórka w komplecie postanowiła nadal występować w barwach zespołu. – Ci piłkarze nadali nową jakość naszej drużynie – zaznacza szkoleniowiec.
– Karol, Kamil i Andrzej byli graczami wyjściowej jedenastki. Grzesiek wchodził na zmiany.
Klasą dla siebie był Andrzej Głowniak. 34-letni napastnik wystąpił wiosną we wszystkich spotkaniach (12), zdobywając 21 bramek. – Andrzej został naszym królem strzelców. W sumie strzeliliśmy 71 goli, z czego prawie jedna trzecia to jego dorobek – chwali piłkarza trener.
Beniaminek rozpoczął granie o stawkę już w poprzednią niedzielę. W meczu pierwszej rundy Pucharu Polski na szczeblu okręgu bialskiego Grom pokonał 3:1 Sokoła Adamów. Bramki zdobyli Karol Borkowski, Paweł Muszyński i Hubert Sierpień. Borkowski zaliczył także dwie asysty.
Jakie cele na nadchodzący sezon? – Największym osłabieniem jest odejście stopera Daniela Syty, który został trenerem rezerw Orląt Radzyń Podlaski. Ciekawie zapowiada się młody Paweł Muszyński z Orląt – analizuje grający szkoleniowiec. – Potencjał naszego zespołu jest duży. Mamy ogranych zawodników. Zamierzamy uplasować się w środku tabeli. Chętnie widziałbym Grom na miejscach 4-7 – dodaje Wajszczuk
Reklama













Komentarze