Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Motor Lublin - Stal Stalowa Wola 0:2, spadli na ostatnie miejsce w tabeli

Nieudany debiut Piotra Świerczewskiego na ławce trenerskiej \"żółto-biało-niebieskich”
Motor Lublin - Stal Stalowa Wola 0:2, spadli na ostatnie miejsce w tabeli
Motor Lublin po sobotniej porażce ze Stalą Stalowa Wola (0:2) zamyka tabelę II ligi wschodniej (JACE
reprezentant Polski nie ma czarodziejskiej różdżki i z dnia na dzień nie odmieni słabo grającej drużyny Motoru. Lubelscy kibice przekonali się o tym w sobotę, kiedy zamiast spodziewanego zwycięstwa ze Stalą Stalowa Wola lublinianie ponieśli kolejną, trzecią z rzędu porażkę i spadli na ostatnie miejsce w tabeli. – Spodziewałem się, że mimo wszystko drużyna będzie bardziej zaangażowana w walkę, taką w pojedynki bezpośrednie, a to drużyna gości te bezpośrednie pojedynki wygrywała – mówi Piotr Świerczewski, któremu w prowadzeniu zespołu pomagał na ławce… Mariusz Sawa. Powód? \"Świr” nie ma licencji trenerskiej, więc w protokole meczowym musiało być wpisane nazwisko kogoś z uprawnieniami. Do tego, nowy szkoleniowiec nie zdążył również poznać wszystkich graczy i musiał korzystać z podpowiedzi swojego poprzednika. Te jednak na niewiele się zdały, bo Motor zaczął fatalnie, tracąc gola już w 1 minucie po strzale Wojciecha Fabianowskiego. – Zdobyłem bramkę w swoim stylu. Czy mam patent na strzelanie goli w Lublinie? Coś w tym jest – śmieje się zawodnik Stali nawiązując do sytuacji sprzed roku, kiedy również otworzył wynik meczu przy Al. Zygmuntowskich. Wtedy jednak Motor się podniósł i zwyciężył 4:1. Teraz jeszcze przed przerwą goście podwyższyli na 2:0 i było praktycznie po meczu. – Nie jestem zadowolony z debiutu. Rozgrywanie piłki do połowy nie było najgorsze, ale co z tego, jak w zasadzie na tym się kończyło? – pyta retorycznie Świerczewski. W środę Motor gra na wyjeździe z Pogonią Siedlce, a w sobotę u siebie ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. – Myślę, że musimy popracować nad czymś takim jak zaskoczenie przeciwnika. Chcę żeby zawodnicy próbowali czegoś niekonwencjonalnego. Czeka nas dużo pracy. Nie boję się wyzwania i mam nadzieję, że podołam wyzwaniu – kończy Świerczewski. W zespole gości zagrało dwóch byłych motorowców. Przemysław Żmuda był obecny na murawie od początku do końca, natomiast Wojciech Białek zaliczył tylko epizod w postaci paru minut. Motor Lublin – Stal Stalowa Wola 0:2 (0:2) BRAMKI 0:1 – Fabianowski (1), 0:2 – Kantor (28). SKŁADY Motor: Oszust – Falisiewicz, Karwan, Matuszczyk, Klepczarek, Szpak (82 Czułowski), Kostrubała, Kursa, Niżnik (58 Horodeński), Ciarkowski (60 Piceluk), Jovanović (70 Węska). Stal: Dydo – Kantor, Żmuda, Czarny, Sikorski, Cebula, Horajecki, Łanucha, Popielarz (90 Turczyn), Getinger (80 Kachniarz), Fabianowski (88 Białek). Żółte kartki: Kursa, Matuszczyk (M) – Fabianowski, Łanucha (S). Czerwona kartka: Matuszczyk (Motor, 80 min, za drugą żółtą). Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 2 tys.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama