Chełmianka w zimie chce wzmocnić skład

W niedzielę jego podopieczni przegrali już po raz piąty na własnym stadionie. Lepsza od gospodarzy okazała się Stal Sanok. Ekipa z Podkarpacia na pewno bardziej zasłużyła na wygraną, ale zrealizowała swój cel w bardzo szczęśliwych okolicznościach. Po głupim faulu jednego z obrońców Chełmianki sędzia podyktował rzut karny, a na gola zamienił go Damian Niemczyk. I spotkanie zakończyło się skromnym (1:0) zwycięstwem gości. – Wiedziałem, że odmładzając zespół będziemy musieli za to zapłacić i że będą nam się zdarzały porażki. Nie sądziłem jednak, że aż tak często. Zresztą czasami po prostu brak mi słów, bo popełniamy bardzo proste błędy. Cała praca idzie na marne przez koszmarne wpadki, które nie powinny się przydarzać. Oczywiście brakuje nam doświadczenia, jednak chłopcy powinni uczyć się na błędach. Nie wszyscy rozwijają się tak, jak tego oczekiwaliśmy. Postępy robi Bartłomiej Wasiluk, który ma dopiero 17 lat i z każdym kolejnym występem radzi sobie coraz lepiej. Mamy jeszcze dwa mecze w tej rundzie i postaramy się poprawić nasz dorobek, ale na pewno drużyna wymaga wzmocnień i to w każdej formacji – mówi trener Artur Bożyk. Chełmianka z powodu kłopotów z kontuzjami musi łatać dziury bardzo młodymi piłkarzami. W niektórych spotkaniach na boisku przebywało nawet siedmiu nastolatków. Szybko kontuzji doznał najlepszy strzelec „biało-zielonych” z poprzednich rozgrywek Daniel Krakiewicz. Z urazami często zmaga się też kapitan zespołu Mateusz Tywoniuk. Jest jednak szansa, że w tej rundzie jeszcze pojawi się na boisku. „Krakers” wróci do treningów w styczniu lub lutym. – Braki mamy zwłaszcza pod względem technicznym. Będziemy szukali zawodników, którzy potrafią coś zrobić z piłką. Co z obecną kadrą? Można powiedzieć, że wielu graczy w pozostałych dwóch kolejkach będzie grało o swoją przyszłość w Chełmiance – dodaje szkoleniowiec „biało-zielonych”.