Fedaczyński startował na igrzyskach olimpijskich już po raz trzeci. Jego marzeniem było powtórzenie wyniku z Pekinu z 2008 roku, gdy zajął ósme miejsce. Niestety, tym razem czołówka była poza jego zasięgiem.
Pochodzący z Hrubieszowa 35-latek zaczął bardzo spokojnie i długo plasował się w ogonie stawki. Na ostatnich kilometrach przesunął się jednak znacznie do przodu i ostatecznie ukończył rywalizację na 24 miejscu.
Mistrzem olimpijskim został Słowak Matej Toth, który na finiszu w wielkim stylu wyprzedził Jareda Tallenta z Australii. Trzecie miejsce zajął Japończyk Hirooki Arai. Po zakończeniu rywalizacji zdobywcę brązowego krążka zdyskwalifikowano, a na podium awansowano Kanadyjczyka Evana Dunfee, ale ostatecznie cofniętą tę decyzję i zawodnik z Kraju Kwitnącej Wiśni mógł cieszyć się z medalu.
Najlepszy z Polaków, Adrian Błocki, był 15, a Rafał Augustyn zajął 22 lokatę.













Komentarze