W ciągu ostatnich trzech miesięcy przed wejściem ustawy w życie, ruch w obrocie nieruchomościami rolnymi wzrósł trzykrotnie – wspomina Jacek Przetocki, chełmski notariusz. – Kupującymi były tak osoby fizyczne, jak i prawne.
Przetocki szacuje, że obecnie liczba takich transakcji spadła o około 80 proc.
– Zainteresowanie działkami rolnymi zależy od rejonu – dodaje Artur Pieczkowski ze spółki Metrohouse. – Obecnie w okolicach Chełma sprzedają się wyłącznie działki budowlane do 30 arów. Po zmianie przepisów sprzedaliśmy tylko 2 albo 3 działki rolne.
– Dziś praktycznie w ogóle nie ma takich transakcji – potwierdza Tomasz Iwan, ekspert ds. nieruchomości z Lublina. – Niektórzy notariusze przyznają, że w ciągu tych 8 miesięcy żadnej transakcji nie mieli. Niewiele osób spełnia warunki nałożone przez ustawodawcę.
30 kwietnia 2016 r. w życie weszły nowe przepisy regulujące obrót ziemią rolną. Po zmianie prawa grunt mogą kupić wyłącznie rolnicy, ale tylko ci którzy posiadają wykształcenie lub doświadczenie rolnicze, od 5 lat mieszkają na terenie gminy, gdzie mają działkę rolną i od 5 lat samodzielnie na niej gospodarują. Ziemię nabyć mogą także osoby bliskie zbywcy, jednostki samorządu terytorialnego, Skarb Państwa oraz kościoły i związki wyznaniowe.
Inne osoby na taką transakcję muszą mieć zgodę Agencji Nieruchomości Rolnych. W całym kraju przez siedem miesięcy wniosków o wyrażenie takiej zgody złożono w sumie 5 734. Najwięcej wpłynęło ich do lubelskiego Oddziału Terenowego ANR.
– Do 30 listopada 2016 r. w Lublinie 980 złożono takich wniosków. To ponad 17 proc. wszystkich – informuje biuro rzecznika prasowego ANR.
W grudniu w OT Lublin ANR przybyło kolejne 205. – W większości przypadków wnioskodawcami są osoby fizyczne, Sporadycznie zdarza się, że wniosek jest składany przez osobę prawną np. gminy, starostwa, spółki – informuje Magdalena Wawron-Sobieszek, radca prawny ANR.
W Lubelskiem ANR wydała 886 decyzji pozytywnych (dotyczyły 1840 ha) i 34 decyzje o umorzeniu postępowania. Zgody na transakcję agencja odmówiła w 21 przypadkach.
– W większości tych przypadków wnioskodawcy nie byli w stanie udokumentować, iż dają rękojmię należytego prowadzenia działalności rolniczej lub w przypadku osób zamierzających utworzyć gospodarstwo rodzinne nie wykazano, że posiadają niezbędne kwalifikacje rolnicze – tłumaczy Wawron-Sobieszek.
Nowe prawo zakazuje też sprzedaży gruntów przez 10 lat od nabycia.
– Uważam, że ustawowe ograniczenia w handlu ziemią nie mają żadnego sensu – komentuje Jacek Przetocki. – Przyjęte rozwiązania najbardziej uderzyły w tych, którzy mają pilną potrzebę sprzedaży nieruchomości rolnej. Bo potrzebują pieniędzy na leczenie, pomoc dzieciom czy chcą na stałe wyjechać za granicę.
Zdaniem chełmskiego notariusza tylko około 15 proc. rolników jest zadowolonych z ustawy, której skutkiem jest też znaczący spadek cen ziemi. – Ci ludzie nie ukrywają, że kupując teraz ziemię tanio wierzą, że przyjdą czasy, kiedy będą mogli sprzedawać ją drogo – mówi notariusz.
(bar)
W ciągu ostatnich trzech miesięcy przed wejściem ustawy w życie, ruch w obrocie nieruchomościami rolnymi wzrósł trzykrotnie – wspomina Jacek Przetocki, chełmski notariusz. – Kupującymi były tak osoby fizyczne, jak i prawne.
Przetocki szacuje, że obecnie liczba takich transakcji spadła o około 80 proc.
– Zainteresowanie działkami rolnymi zależy od rejonu – dodaje Artur Pieczkowski ze spółki Metrohouse. – Obecnie w okolicach Chełma sprzedają się wyłącznie działki budowlane do 30 arów. Po zmianie przepisów sprzedaliśmy tylko 2 albo 3 działki rolne.













Komentarze