Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Arabeska: 20 lat na scenie. Droga do sukcesów

Od 1997 roku w Młodzieżowym Domu Kultury „Pod Akacją” w Lublinie przy ul. Grodzkiej działa zespół taneczny „Arabeska”. Jego kierownik, Agnieszka Kępka podkreśla, że zespół ciągle się rozwija. Udowadniają to kolejne laury.
Arabeska: 20 lat na scenie. Droga do sukcesów

Agnieszka Kępka urodziła się w Łańcucie, gdzie uczyła się w szkołach muzycznych. Na studia wybrała jednak Poznań. Oprócz rytmiki zdobywała tam uprawnienia z tańca współczesnego.

– Z Lublinem zetknęłam się dopiero za sprawą męża, który stąd pochodzi. Dlatego tu się osiedliśmy, chociaż muszę przyznać, że te pierwsze chwile nie były dla mnie łatwe – wspomina. – Lublin to był dla mnie zupełnie obcy teren. Nie znałam miejsc, nie znałam ludzi. W zasadzie z dnia na dzień straciłam starych znajomych. Ale było warto, bo i mąż wspaniały, i samo miasto także.

Pasja

Początki nie były łatwe także ze względu na znalezienie pracy. W szkołach muzycznych wakatów nie było i tak Agnieszka Kępka trafiła „Pod Akację”.

– Akompaniowałam chórowi Skowronki, uczyłam gry na pianinie i rytmiki. Pracowałam też rok w ognisku baletowym – opowiada. – Wtedy ówczesna pani dyrektor MDK, Agnieszka Depta stwierdziła, że powinnam poprowadzić grupę taneczną. Wszystko dlatego, że nasz Dom Kultury funkcjonował w dwóch miejscach. Przy ul. Skierki zajęcia taneczne prowadzono, a na Grodzkiej nie. Dyrekcja stwierdziła, że dzieciom ze Starego Miasta także należy stworzyć taką możliwość. Propozycję przyjęłam z wielkim entuzjazmem - po prostu czułam, że taniec jest tą dziedziną sztuki, w której najpełniej mogę realizować siebie, a jednocześnie „zarażać” swoją pasją innych.

Magia sceny

Był rok 1997. Wtedy powstała „Arabeska”, która nazwę swą wzięła od pozy tanecznej kojarzącej się z lekkością, delikatnością, figlarnością, fantazją, bo taka właśnie grupa w zamyśle miała powstać. Początki nie były jednak łatwe, bo na zajęcia zgłosiło się jedynie 12 dziewczynek.

– Pierwszą choreografią był wesoły „Taniec do flecika”. Aby zachęcić dzieci do dalszej pracy, wiedziałam, że muszą jak najszybciej stanąć przed publicznością, dlatego wybrałyśmy się na pierwszy przegląd taneczny – opowiada pani Agnieszka. – Magia sceny zadziałała, publiczność złożona głównie z rodziców niezwykle entuzjastycznie przyjęła nasz pierwszy występ i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu komisja również: nagradzając „Arabeskę” Pucharem Kuratora Oświaty.

Z roku na rok zespół rozrastał się, powstawały nowe grupy, które zajmowały się szeroko pojętym tańcem współczesnym. Tancerze opanowywali coraz doskonalszą technikę, ćwiczyli coraz bardziej skomplikowane układy choreograficzne, które przybierały formę etiudy, inscenizacji lub widowiska tanecznego, a członkowie grupy występowali w coraz piękniejszych kostiumach.

Taniec

20 lat temu taniec współczesny nie był tak popularny jak dziś i zainteresowanie nim nie było zbyt duże. Trzeba było wszystko wypracować i rozbudzić zamiłowanie do tej formy tańca. Później pojawiły się programy telewizyjne takie jak „You can dance” czy „Got to dance”, które przyczyniły się do znacznego wzrostu zainteresowania tańcem współczesnym, modern, jazzem. Dziś - jak zauważa Kępka - dzieci, które przychodzą na zajęcia taneczne są bardziej świadome tego, co chcą tańczyć i są znacznie lepiej przygotowane. Większość z nich pierwszy kontakt z tańcem miała już w przedszkolu lub na dodatkowych zajęciach w szkole.

– Dziś również dzieci i młodzież mają większe możliwości żywego kontaktu z prawdziwą sztuką taneczną, chociażby w ostatnim roku w Lublinie: dzięki otwarciu pięknej sceny w CSK mogliśmy podziwiać światowej sławy teatry tańca i grupy baletowe - to wszystko procentuje – podkreśla Agnieszka Kępka.

W ciągu 20 lat przez grupy „Arabeski” przewinęły się setki dzieci i młodzieży. Dla jednych zespół był krótkim epizodem, dla innych przystanią na długie lata. Niektóre z występujących dziś tancerek ćwiczą osiem, dziewięć, a nawet czternaście lat. Zaczynały jako rozbrykane sześciolatki, a teraz są już prawie dojrzałymi tancerkami.

Nagrody

– Kilka naszych tancerek studiuje animację kultury, możemy też poszczycić się kilkoma absolwentkami, które są instruktorami tańca. Jedna z nich - Ola Seroczyńska, która zaczynała w „Arabesce” - obecnie instruktor tańca jazzowego, do dziś współpracuje z nami prowadząc warsztaty i szkolenia dla naszych tancerek, wystąpiła również z nami w koncercie jubileuszowym – Agnieszka Kępka nie kryje dumy.

Do „Arabeski” uczęszcza blisko 100 tancerek i tancerzy, którzy pracują w pięciu grupach, od maluszków do młodzieży. Są to przeważnie dziewczyny. Chłopców jest tylko dwóch.

Ich ciężka i systematyczna praca owocuje wieloma nagrodami i wyróżnieniami, które - jak podkreśla pani Agnieszka - dodają całemu zespołowi skrzydeł i mobilizują do dalszej pracy. „Arabeska” ma na koncie m.in. I i II miejsce w Ogólnopolskim Festiwalu Tańca „Intermedium” w Krośnie; dwie złote i dwie srebrne Miotły Baby-Jagi na Ogólnopolskim Tanecznym Sabacie Zespołów Dziecięcych i Młodzieżowych w Kielcach, główne nagrody w Ogólnopolskim Festiwalu Tańca „Taneczne Inspiracje” w Biłgoraju oraz wiele, wiele pierwszych miejsc i wyróżnień w Nałęczowskim Festiwalu Tańca „Euro-Dance”, w Wojewódzkim Festiwalu Współczesnych Form Tanecznych w Puławach, czy Wojewódzkich Spotkaniach Tanecznych „Marce Dance” w Krasnymstawie. Trzeba jeszcze wspomnieć o solistkach „Arabeski” - to szczególnie wyróżniające się tancerki, które również zdobywają najwyższe laury w konkursach solowych i zachwycają publiczność. A są to: Natalia Mirosław, Julia Dąbrowska, Paulina Arażna, Natasza Marczak, Marta Pakaluk, Agata Sus, Magda Żak, Dagmara Wójcik, Karolina Gustaw.

– Naszym ostatnim bardzo ważnym sukcesem jest I miejsce w kategorii etiuda taneczna za choreografię „Puls życia” w Ogólnopolskich Spotkaniach Tanecznych SPONTAN w Warszawie 13 czerwca w Teatrze Muzycznym ROMA – mówi pani Agnieszka. – Jesteśmy przekonani, że to nie ostatni nasz sukces.

Agnieszka Kępka urodziła się w Łańcucie, gdzie uczyła się w szkołach muzycznych. Na studia wybrała jednak Poznań. Oprócz rytmiki zdobywała tam uprawnienia z tańca współczesnego.

– Z Lublinem zetknęłam się dopiero za sprawą męża, który stąd pochodzi. Dlatego tu się osiedliśmy, chociaż muszę przyznać, że te pierwsze chwile nie były dla mnie łatwe – wspomina. – Lublin to był dla mnie zupełnie obcy teren. Nie znałam miejsc, nie znałam ludzi. W zasadzie z dnia na dzień straciłam starych znajomych. Ale było warto, bo i mąż wspaniały, i samo miasto także.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama