Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Radni PiS powinni stracić mandaty? "Sytuacja jest sztucznie wytworzona przez marszałka"

Czy radni wojewódzcy mogą pracować w zarządzie państwowej spółki? Zdaniem prawników marszałka – nie. Jednak przewodniczący sejmiku nie przychylił się do wniosku o wygaszenie ich mandatów.
Radni PiS powinni stracić mandaty? "Sytuacja jest sztucznie wytworzona przez marszałka"
Andrzej Pruszkowski i Jan Frania w marcu 2016 roku zostali wiceprezesami spółki PGE Dystrybucja

Chodzi o radnych Prawa i Sprawiedliwości Andrzeja Pruszkowskiego i Jana Franię. Po wygranych przez ich partię wyborach parlamentarnych przed dwoma laty, w marcu 2016 roku obaj zostali wiceprezesami mającej siedzibę w Lublinie spółki PGE Dystrybucja. Z ich oświadczeń majątkowych wynika, że zarabiają tam po ok. 40 tys. zł miesięcznie.

Wątek ich zatrudnienia w państwowej firmie, która dostarcza energię elektryczną nie tylko urzędowi marszałkowskiemu, ale również podległym marszałkowi szpitalom, placówkom kultury i innym instytucjom, został poruszony na przedświątecznej sesji sejmiku województwa.

Od czego zależy punkt widzenia

Marszałek Sławomir Sosnowski (PSL) przypomniał, jak w 2011 roku, będąc wicemarszałkiem województwa, został odwołany ze stanowiska. Taki wniosek złożyło Centralne Biuro Antykorupcyjne, dopatrując się złamania ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Chodziło o to, że od 2005 roku samorządowiec był członkiem komisji rewizyjnej spółdzielni producenckiej Eko-Tucz w Radzyniu Podlaskim.

Teraz Sosnowski zwrócił się wprost do radnego Pruszkowskiego. – Boli mnie to, że kiedyś odwołaliście mnie za to, że byłem „martwym” członkiem komisji rewizyjnej. Dzisiaj prowadzisz działalność w imieniu Skarbu Państwa na mieniu samorządu i to już ci nie przeszkadza – powiedział.

– Według opinii prawnej, którą posiadam, nie ma żadnych przeszkód, abym łączył wykonywanie mandatu radnego z pracą w PGE Dystrybucja – mówi nam Andrzej Pruszkowski. I przekonuje: – Ta sytuacja jest sztucznie wytworzona przez marszałka Sosnowskiego. Gdyby iść tą ścieżką, ten problem dotyczyłby znacznej części radnych.

Jednak jak ustaliliśmy, już w maju ubiegłego roku wątpliwości w tej kwestii mieli prawnicy marszałka. Do przewodniczącego sejmiku Przemysława Litwiniuka (PSL) wysłali wówczas pisma sugerujące, że mandaty Pruszkowskiego i Frani powinny zostać wygaszone. Powoływali się na art. 27b ust. 1 ustawy o samorządzie województwa, który mówi, że „radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia województwa, w którym radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności”. Chodziło przede wszystkim o to, że PGE Dystrybucja świadczy usługi dystrybucji energii elektrycznej na rzecz wszystkich jednostek organizacyjnych samorządu województwa.

Przewodniczący sejmiku, z zawodu również prawnik, tych wątpliwości nie podzielił i nie wezwał radnych do złożenia wyjaśnień. – Moim zdaniem trudno tu mówić o wykonywaniu działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia województwa. Według mojego poczucia, nie można deformować woli wyborców przez takie rozszerzające wykładnie przepisów – mówi nam Przemysław Litwiniuk.

Podobne wątpliwości prawnicy marszałka mieli także w przypadku innego radnego PiS, Grzegorza Muszyńskiego, który wówczas zasiadał w zarządzie spółki PKP Polskie Linie Kolejowe (został odwołany po niespełna trzech miesiącach). Przewodniczący w tym przypadku także nie dopatrzył się konfliktu interesów.

Nieco inna była sytuacja radnego PiS Czesława Sudewicza. Chodziło o to, że jako lekarz prowadził praktykę w podległym marszałkowi szpitalu wojewódzkim w Białej Podlaskiej. – W tej ostatniej sprawie zwróciliśmy się do CBA o kontrolę. Nie zapoznano nas z jej wynikami, natomiast radny Sudewicz oświadczył, że taka kontrola miała miejsce i nie wykazała żadnych nieprawidłowości – wyjaśnia Litwiniuk.

Wojewoda wygaszał mandaty

Tymczasem w podobnych przypadkach, jak te sygnalizowane półtora roku temu przez prawników marszałka, mandaty radnych gmin wygaszał wojewoda lubelski Przemysław Czarnek (PiS). – W 2016 i 2017 roku zostały wydane po dwa takie zarządzenia zastępcze – informuje Małgorzata Tatara z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Chodziło o to, że dwóch radnych było jednocześnie prezesami Ochotniczych Straży Pożarnych na terenie gmin, w których pełnili funkcję, kolejny zajmował takie stanowisko w kółku rolniczym, a czwarty prowadził firmę z branży elektrycznej, która w trakcie pełnienia przez niego mandatu sześciokrotnie świadczyła odpłatne usługi na rzecz gminy.

 

Chodzi o radnych Prawa i Sprawiedliwości Andrzeja Pruszkowskiego i Jana Franię. Po wygranych przez ich partię wyborach parlamentarnych przed dwoma laty, w marcu 2016 roku obaj zostali wiceprezesami mającej siedzibę w Lublinie spółki PGE Dystrybucja. Z ich oświadczeń majątkowych wynika, że zarabiają tam po ok. 40 tys. zł miesięcznie.

Wątek ich zatrudnienia w państwowej firmie, która dostarcza energię elektryczną nie tylko urzędowi marszałkowskiemu, ale również podległym marszałkowi szpitalom, placówkom kultury i innym instytucjom, został poruszony na przedświątecznej sesji sejmiku województwa.

Od czego zależy punkt widzenia

Marszałek Sławomir Sosnowski (PSL) przypomniał, jak w 2011 roku, będąc wicemarszałkiem województwa, został odwołany ze stanowiska. Taki wniosek złożyło Centralne Biuro Antykorupcyjne, dopatrując się złamania ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Chodziło o to, że od 2005 roku samorządowiec był członkiem komisji rewizyjnej spółdzielni producenckiej Eko-Tucz w Radzyniu Podlaskim.

Dla Dziennika
Grzegorz Makowski, dyrektor programu Odpowiedzialne Państwo Fundacji im. Stefana Batorego.
- Często nie dostrzega się tego, że pracując dla dwóch podmiotów publicznych też można popaść w konflikt interesów. Przykładowo, interes partii politycznej, wcale nie musi być tożsamy z interesem konkretnej wspólnoty samorządowej. W tym przypadku mamy do czynienia z sytuacją, w której spółka Skarbu Państwa, jaką jest PGE Dystrybucja, to podmiot quasikomercyjny, który ma osiągać zyski. Samorząd województwa, w dużym uproszczeniu, jest natomiast od tego żeby minimalizować koszty dla mieszkańców. Napięcie między funkcją radnego i zasiadaniem w zarządzie takiej spółki jest więc oczywiste. Nie ma jednak przepisów, które pozwalałyby w takim przypadku wygasić mandat. Wątpliwości etyczne są jednak uzasadnione. Jedyną receptą, żeby ograniczyć szkody dla interesu publicznego, które mogą tu powstać to wywieranie presji społecznej na radnych, żeby opowiedzieli się ostatecznie po jednej, albo po drugiej stronie. Albo pracują na zysk spółki, albo na korzyść mieszkańców województwa. Służba wielu "panom" zwykle nikomu nie wychodzi na zdrowie.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama