Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lubelskie restauracje szykują się na otwarcie. Ale już wiadomo, że same ogródki to za mało

– Z samych ogródków się nie utrzymamy – mówią zgodnie właściciele lubelskich restauracji. Liczą na to, że miasto pomoże im przetrwać i obniży stawki za wystawienie stolików i krzeseł. Ale na to się nie zanosi.
Lubelskie restauracje szykują się na otwarcie. Ale już wiadomo, że same ogródki to za mało
Ogródek Sielsko Anielsko zostanie otwarty tylko na miesiąc. Jeśli miasto nie obniży stawki czynszu ma zniknąć, a wtedy restauracja prawdopodobnie nie przetrwa. Na zdjęciu menagerka lokalu Klaudia Orzechowska

Autor: Maciej Kaczanowski

Stoliki odsunięte od siebie na odległość dwóch metrów, przy każdym nie więcej niż dwie osoby, obowiązkowa obsługa kelnerska – tak w czasach pandemii mają wyglądać letnie ogródki polskich restauracji. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w takiej formie będą mogły wystartować 18 maja.

– Odkąd o tym usłyszeliśmy, przygotowania ruszyły pełną parą – mówi Izabela Dechnik, właścicielka Mandragory na lubelskim Starym Mieście. Braku gości się nie obawia. – Wiele osób czuje się już zmęczonych tą sytuacją. Chce przyjść do restauracji i odpocząć w ogródku.

– Każde poluzowanie ograniczeń jest dla naszej branży olbrzymim ratunkiem. W tej chwili sytuacja jest dramatyczna. Nasze obecne utargi to 15 proc. tych sprzed koronawirusa – mówi Katarzyna Polańska, współwłaścicielka Grupy Lublin, w skład której wchodzi Bombardino Aperitivo, Bombardino Botanik, Bombardino Trattoria, Paprika Kebab, Ostro, CIAO i Pani z Wypiekami. – Jeśli to będzie możliwe wszystkie nasze lokale będą miały ogródki. Ale to za mało, żeby utrzymać wcześniejszą liczbę pracowników. O nich martwimy się najbardziej – dodaje.

Podobne obawy ma Piotr Błoński, właściciel Incognito. – Ekonomicznie to może być nieopłacalne – przyznaje.

– 95 proc. naszych utargów zawdzięczaliśmy turystom. A teraz ich nie będzie – mówi Mariusz Machlarz, współwłaściciel Pubu U Szewca. – Mimo to będziemy chcieli wystawiać ogródki. Musimy walczyć, ale opłacalność jest pod znakiem zapytania. Gości będzie nieporównanie mniej, a koszty zostaną te same. Więc jeśli nie będziemy za wystawienie ogródków płacić mniej to nie uda nam się pokryć kosztów.

Dlatego restauratorzy ze Starego Miasta apelują do władz Lublina.

– Prosimy, żeby miasto obniżyło nam czynsz za zajęcie pasa drogowego o 90 proc. – mówi Jacek Abramowski, menedżer Sielsko-Anielsko. I tłumaczy: – Za każdy sezon płacimy po kilkanaście tysięcy złotych. Teraz na to nie zarobimy. Odwołano miejskie imprezy, nie będzie turystów. Nie ma też spotkań rodzinnych takich jak komunie, chrzciny, czy śluby. A w ogródkach będzie mogło siąść znacznie mniej gości niż dotychczas. Z tego się nie utrzymamy.

Dotychczas do Zarządu Dróg i Mostów wpłynęło siedem wniosków o zgodę na zajęcie „pasa drogowego” pod letnie ogródki.

– Są w tym trzy wnioski na Stare Miasto, dwa na pl. Zamkowy, jeden na ul. Wróblewskiego i jeden na ul. Staszica – wylicza Grzegorz Jędrek z biura prasowego Ratusza.

Miasto będzie naliczać restauratorom tę samą stawkę co przed kryzysem – 70 groszy za każdy metr kwadratowy dziennie. – Obecna stawka obowiązuje od roku 2012 i jest jedną z najniższych w Polsce – podkreśla Jędrek. – Nie wykluczamy jej obniżenia – dodaje. Ale zastrzega, że decyzja w tej sprawie należy do Rady Miasta.

Na samym deptaku obowiązują trzyletnie umowy dzierżawy, które zostały zawarte w zeszłym roku i wciąż są ważne. Takich umów jest dwadzieścia, a największy z ogródków może mieć 103 mkw. Tu stawka czynszu to 1 zł za mkw. dziennie. Miasto zapowiada, że nie skorzysta w tym sezonie z zapisanej w umowach możliwości corocznego podnoszenia czynszu o 20 proc.

– Przez wiele lat zawsze pozytywnie odpowiadaliśmy na prośby miasta, np. te z pomocą osobom starszym. Teraz, gdy sami potrzebujemy pomocy, jesteśmy na lodzie – nie kryje rozgoryczenia menager Sielsko Anielsko. – Wielu z nas zastanawia się, czy w ogóle otwierać ogródki. My to zrobimy na miesiąc, na próbę. Następne miesiące będą zależały od pozytywnej odpowiedzi miasta na naszą petycję.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama