Piłkarze Górnika do zaległego meczu przystępowali podrażnieni pierwszą w tym sezonie porażką poniesioną w sobotę w Niecieczy przeciwko tamtejszej Bruk Bet Termalice . Dlatego w starciu z drużyną zajmującą przedostatnie miejsce w tabeli zapowiadali chęć powrotu na zwycięską ścieżkę.
Środowy mecz bardzo dobrze zaczął się dla „zielono-czarnych”. Już w 12 minucie Karol Struski przejął piłkę po fatalnym zachowaniu defensora gości, po czym popędził na bramkę i strzałem w długi róg pokonał Mariusza Pawełka. Radość łęcznian z prowadzenie nie trwała długo bo już kilka minut później po wrzutce z rzutu rożnego na krótki słupek Macieja Gostomskiego pokonał Daniel Rumin i pierwsza połowa zakończyła się remisem.
Po zmianie stron tempo meczu nie było zbyt imponujące i dominowała głównie walka w środku pola. Nieco lepsze okazje na zdobycie bramki mieli goście, kiedy dwa razy próbowali zaskoczyć Gostomskiego, ale bez powodzenia. W końcówce Górnik zamknął swoich rywali na własnej połowie i w 88 minucie po zagraniu piłki ręką przez jednego z obrońców arbiter podyktował rzut karny dla „zielono-czarnych”. Do piłki podszedł Paweł Wojciechowski, ale strzelił wysoko nad poprzeczką. Na szczęście dla snajpera łęcznian w czwartej minucie doliczonego czasu gry po dośrodkowaniu celną główką popisał się Adrian Cierpka i zapewnił Górnikowi trzy punkty.
Górnik Łęczna – GKS 1962 Jastrzębie 2:1 (1:1)
Bramki: Struski (12), Cierpka (90+4) – Daniel Rumin (19).
Górnik: Gostomski – Sasin, Baranowski, Midzierski, Leandro, Struski, Stromecki (71 Goliński), Tymosiak, Stasiak (67 Krykun), Kalinkowski (76 Cierpka), Banaszak (67 Wojciechowski).
Jastrzębie: Pawełek – Bondarenko, Zalewski, Bielak, Jadach (66 Apolinarski), Ali (90 Skórecki), Witkowski, Feruga (62 Zejdler), Mróz, Rutkowski, Rumin.
Żółte kartki: Banaszak – Ali, Rutkowski.
Sędziował: Grzegorz Kawałko (Białystok).
Komentarze