Fundacja skupia młodych wolontariuszy, którzy poświęcają swój czas, by nieść pomoc zwierzętom. Dzięki ich interwencjom, los wielu czworonogów udało się odmienić. Puławscy miłośnicy od 8 lat karmią, poją, głaszczą, ściągają ze zbyt krótkich łańcuchów, a gdy zachodzi konieczność, znajdują im nowych właścicieli. Żeby robić to skuteczniej, potrzebują samochodu przystosowanego do przewozu i ratowania zwierząt - "zwierzakobusa".
- Nie mamy własnego samochodu fundacyjnego, azylu ani schroniska, tylko parę domów tymczasowych. Nie jesteśmy też dużą fundacją, ale mamy jeden wielki cel. Chcemy być jeszcze sprawniejsi, jeszcze bardziej skuteczni, a naszym zwierzakom zapewniać maksimum komfortu i bezpieczeństwa - mówi Agnieszka Śniegocka, prezes puławskiej fundacji Po Ludzku do Zwierząt - Przyjazna Łapa.
Poczucie komfortu i bezpieczeństwa jest o tyle istotne, że zwierzęta przewożone dotychczas prywatnymi samochodami wolontariuszy najczęściej znajdują się w bardzo złym stanie. Zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Auto przystosowane do ich ratowania i przewozu zapewniłoby im natomiast optymalne warunki. Na jego zakup fundacji nie stać, ale pojawiła się szansa jego pozyskanie.
"Zwierzakobusy" są do wygrania w ogólnopolskim konkursie. Zasady są proste, stowarzyszania, które do 23 grudnia zdobędą najwięcej pojedynczych wpłat (o nawet symbolicznej wartości), otrzymają nagrodę. Łatwo nie będzie, bo o samochody stara się kilkanaście podmiotów z całego kraju. - Wystarczy wpłacić 10 groszy, więc to nic nie kosztuje, a dla nas takie auto byłoby jak wygranie w totolotka - zachęca Agnieszka Śniegocka.
Zbiórkę znajdziemy na stronie: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/zwierzakobusprzyjaznalapa













Komentarze