Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Polski Cukier Pszczółka Start Lublin traci trenera

Tane Spasev przestał być trenerem Polskiego Cukru Pszczółka Start Lublin.
Polski Cukier Pszczółka Start Lublin traci trenera
Tane Spasev

Autor: Maciej Kaczanowski

Niecały sezon trwała przygoda Tane Spaseva z zespołem Polskiego Cukru Pszczółka Start Lublin. Pochodzący z Macedonii Północnej szkoleniowiec objął „czerwono-czarnych” w październiku zastępując Davida Dedka. W tamtym momencie Start miał na koncie tylko 1 zwycięstwo i zajmował przedostatnie miejsce w tabeli.

Poprawa stylu gry drużyny zajęła Spasevovi trochę czasu i pochłonęła sporo środków finansowych. Klub wymienił prawie cały zestaw obcokrajowców, zatrudniając zawodników o dużych jak na polskie warunki nazwiskach. – W momencie kiedy obejmowałem ten zespół, to był on niekompletny. Dziękuję prezesowi Arkadiuszowi Pelczarowi za zakontraktowanie nowych graczy. Potrzebowaliśmy czasu na wkomponowanie ich do drużyny – powiedział po ostatnim meczu sezonu Tane Spasev.

Szczyt formy przyszedł w końcówce sezonu. Rozpoczął go znakomity występ w Suzuki Puchar Polski, którego Lublin był gospodarzem. W hali Globus podopieczni Tane Spseva dotarli do finału, gdzie zatrzymał ich dopiero Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski, czyli aktualny mistrz Polski. Zespół znalazł również swoją tożsamość w rozgrywkach Energa Basket Ligi. Finisz sezonu zasadniczego w wykonaniu Startu był bardzo dobry – z 10 ostatnich spotkań Start na swoją korzyść rozstrzygnął aż 7.

To pozwoliło lublinianom nie tylko zapewnić sobie ligowy byt, ale przesunąć się nawet na 12 miejsce. – Bilans 7-3 na koniec sezonu pokazuje, jakie są rzeczywiste możliwości tej drużyny. Myślę, że to dobra pozycja wyjściowa – dodał Tane Spasev.

Z pracy z macedońskim szkoleniowcem zadowoleni byli również sami zawodnicy. – Byliśmy bardzo dobrze przygotowani zarówno taktycznie, jak i fizycznie. Jeżeli jesteś dobrze przygotowany pod względem taktycznym, to w EBL można zdziałać naprawdę dużo. Myśl trenerska zdała egzamin – powiedział Mateusz Dziemba, kapitan Startu.

Macedończykowi można jednak też zarzucić kilka rzeczy. Przede wszystkim w końcówce sezonu w niezrozumiały sposób forsował obcokrajowców. Nawet w ostatnim meczu rozgrywek, kiedy do hali Globus zawitał rezerwowy zespół Śląska, młodzi lublinianie pojawili się na boisku w bardzo małym wymiarze czasowym. A papiery do gry mają bardzo dobre, bo przecież niedawno sięgnęli po wicemistrzostwo Polski U-19.

Trzeba też pamiętać, że 7 zwycięstw z końcówki sezonu zostało odniesionych w momencie, kiedy część drużyny myślała już o przyszłym sezonie i ogrywała młodych zawodników. Te drużyny, którym mocniej zależało na wyniku potrafiła poradzić sobie ze Startem. Niektórzy nawet byli go w stanie rozgromić, tak jak Stal czy Twarde Pierniki Toruń.

Decyzja Startu nie musi więc szokować, bo Spasev to bardzo dobry trener, ale nie wszystkie jego ruchy musiały spotkać się z pozytywnym odbiorem. Arkadiusz Pelczar musi teraz pochylić się nie tylko nad budową składu, ale również mądrym wyborem trenera. Najlepiej takiego na lata, bo to ułatwia funkcjonowanie zespołu i obniża koszty jego utrzymania.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama