Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Miała wypadek w autobusie, odszkodowania nie dostanie

Pani Teresa z Kraśnika twierdzi, że w wyniku gwałtownego hamowania miejskiego autobusu złamała dwa żebra. Ma na to medyczną dokumentację. Odszkodowania prawdopodobnie jednak nie dostanie, bo za późno zgłosiła się do miejskiego przewoźnika
– To było 20 maja tego roku, ok. godz. 16 w Kraśniku. Jechałam autobusem MPK linii nr 2 albo 7. Dziś już dokładnie nie pamiętam. Biletu też nie mam, bo należę do Polskiego Związku Niewidomych i jeżdżę za darmo – opowiada Teresa Sosenko, mieszkanka Kraśnika. – Kierowca autobusu gwałtownie zahamował, upadłam i się uderzyłam. Później, po zakończonej podróży kobieta źle się poczuła. – Znajomi zawieźli mnie na izbę przyjęć do szpitala, gdzie zbadał mnie lekarz. Miałam złamane dwa żebra – kontynuuje mieszkanka Kraśnika. – Mam na to dokumenty. Lekarz zalecił mi abym dużo odpoczywała. Byłam bardzo obolała. Później chodziłam jeszcze na rehabilitację. Niedawno skontaktowałam się z miejskim przewoźnikiem, bo chcę z powodu wypadku ubiegać się o odszkodowanie. W ub. tygodniu spotkałam się w tej sprawie nawet z prezesem MPK. Zignorował moje zgłoszenie. Szanse niewielkie Innego zdania jest prezes MPK Kraśnik. – Rozmawialiśmy z tą panią. Podałem nazwę ubezpieczyciela, numer telefonu i adres internetowy strony, poprzez którą może zgłosić to zdarzenie – wyjaśnia Dariusz Lisek, prezes MPK w Kraśniku. Jego zdaniem szanse na odszkodowanie są jednak niewielkie. – Ta pani zbyt późno się do nas zgłosiła. Nie ma świadków tego zdarzenia. Gdybym nawet dał wiarę, że do wypadku doszło w naszym autobusie to nie wiadomo nawet, o jaką dokładnie linię chodzi – argumentuje prezes Lisek. – Monitoring mamy w pięciu autobusach, ale nagranie przechowujemy przez ok. 30 dni, chyba, że w tym czasie się coś wydarzy. – Przecież można zapytać kierowcę – podpowiada mieszkanka Kraśnika. – W trasie jest 11 kierowców, więc obawiam się, że może być z tym problem – odpowiada Lisek. – Kierowca może albo nie pamiętać zdarzenia, albo nie będzie chciał się przyznać, żeby nikt mu nie zarzucił, że nie udzielił tej pani pomocy – odpowiada prezes MPK Kraśnik. Mimo to o odszkodowanie można się wciąż starać. – Zgłaszając to zdarzenie do towarzystwa ubezpieczeniowego, z którym współpracujemy – zaznacza Lisek. – Najlepiej byłoby jednak, aby znalazł się świadek tego zdarzenia, który potwierdziłby wersję wydarzeń kobiety. Widziałeś/aś to zdarzenie? Jeśli ktoś był świadkiem zdarzenia o którym opowiada pani Teresa – prosimy o kontakt: tel. 81 46 26 817 lub e-mail: [email protected]

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama