Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Tak przedłużą żywotność akt. To pierwszy taki zabieg od początku istnienia archiwum

831 metrów bieżących zbiorów archiwalnych zostanie zdezynfekowanych. To pierwszy taki zabieg dotyczący dokumentów przechowywanych w kraśnickim Oddziale Archiwum Państwowego w Lublinie. Gdyby poukładać akta obok siebie, to leżałyby począwszy od budynku archiwum aż do okolic Starostwa Powiatowego w Kraśniku.
Tak przedłużą żywotność akt. To pierwszy taki zabieg od początku istnienia archiwum

Autor: Piotr Michalski

– To pierwszy taki zabieg od początku istnienia kraśnickiego oddziału Archiwum Państwowego w Lublinie, czyli od 1955 roku – przyznaje Aneta Kowalczyk (na zdjęciu), która kieruje oddziałem. – Nigdy wcześniej akta, które się u nas znajdują – najstarsze pochodzą z przełomu XIX i XX wieku, zaś ostatnie są z 2020 roku – nie były poddawane takiemu procesowi.

Fumigacja

A jest to dezynfekcja metodą fumigacji większości znajdujących się w Kraśniku zbiorów archiwalnych. – Fumigacja to z całą pewnością dla wielu osób termin obcobrzmiący. To nazwa procesu, który daje możliwość przedłużenia żywotności papierowych akt – wyjaśnia Aneta Kowalczyk. – Najważniejszym zadaniem w czasie jej prowadzenia jest zwalczanie drobnoustrojów, szkodników, bakterii tlenowych i beztlenowych a także wszelkich grzybów, które mogą się rozwijać na materiałach papierniczych powodując ich zniszczenie i co za tym idzie brak możliwości ich odczytania.

Na czym dokładnie polega fumigacja akt? – Jest to nic innego jak gazowanie, czyli "kąpiel w gazie" dokumentów specjalną mieszkanką gazów – wyjaśnia nasza rozmówczyni. – W tym celu stosuje się specjalne komory fumigacyjne. Każda z nich posiada określone możliwości przerobowe. Proces jest stosunkowo długotrwały, bo w jednej komorze można przeprowadzić ograniczoną liczbę dezynfekcji w danym czasie. Cała procedura odbywa się w warunkach obniżonego ciśnienia, czyli w próżni. Stosowane w fumigacji substancje chemiczne dają gwarancję pełnego pozbycia się wszelkich grzybów i drobnoustrojów, a także dokładnego oczyszczenia akt. Jednocześnie nie są one w najmniejszym stopniu groźne dla materiału z jakiego zostały wykonane akta, co sprawia, że nie ma tu zagrożenia ich zniszczenia.

Nawet dwa tygodnie

Kierowniczka kraśnickiego Archiwum dodaje, że fumigacja jest „stosunkowo czasochłonna”. – Z uwagi na konieczność dokładnego pozbycia się wszelkich zanieczyszczeń jak też pozbycia się z powierzchni dezynfekowanych akt substancji chemicznych stosowanych w trakcie fumigacji – wyjaśnia Aneta Kowalczyk. – Najpierw dokumenty są przegotowane do tego procesu. Sprawdza się, jak bardzo są objęte zanieczyszczeniami. Kolejnym krokiem jest poddanie akt działaniom gazu. Zajmuje to ok. 24-48 godzin. Następnie dokumenty zostają dokładnie przewietrzone w komorze i przeniesione do wentylowanego pomieszczenia. W procesie wietrzenia zostaje usunięta pozostała jeszcze część substancji chemicznych. Trwa to od 2 do 3 dób.

A cały proces dezynfekcji zajmuje nawet dwa tygodnie. – Po zakończeniu fumigacji i przeprowadzeniu jej zgodnie z przyjętymi normami i standardami, a także wymogami prawnymi, na dokumentach nie znajdują się żadne zanieczyszczenia w postaci drobnoustrojów, bakterii czy grzybów, jak również usunięte zostają wszystkie substancje chemiczne stosowane w trakcie procesu – zapewnia Aneta Kowalczyk. – Akta, które otrzymujemy od firmy fumigacyjnej po przeprowadzeniu usługi, są w pełni bezpieczne dla ludzi. Wypompowany gaz jest spalany w specjalnych komorach a produktem ostatecznym jest dwutlenek węgla.

Zbiory z kraśnickiego archiwum są przechowywane w opakowaniach ochronnych: pudełkach z tektury litej, bezkwasowej. – I w nich są przekazywane firmie, która dezynfekuje akta – dodaje Kowalczyk.

Dezynfekcja kraśnickich akt odbywa się w Warszawie. Potrwa do grudnia.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama