Prawo Murphy’ego mówi, że jeżeli coś ma się popsuć, to się popsuje. Można to nazwać pechem, fatum czy czymkolwiek innym, ale trzeba przyznać, że Krzysztof Szewczyk w tym sezonie najzwyczajniej nie ma szczęścia. Przed meczem z BC Polkowice szkoleniowcowi Polskiego Cukru wypadły Anna Wińkowska, Magdalena Ziętara i Sparkle Taylor. Najgorzej wygląda sytuacja tej pierwszej, która już nie pojawi się na parkiecie w tym sezonie. Taylor dostała wolne z powodów osobistych, co skutkuje tym, że zabraknie jej również w przedświątecznym meczu w Bydgoszczy. Ziętara z kolei jest chora i nie znamy terminu jej powrotu na boisko.
Wszystko to sprawiło, że w niedzielnym meczu z BC Polkowice Krzysztof Szewczyk miał do dyspozycji tylko 10 zawodniczek. 3 z nich to członkinie zespołu rezerw, więc szkoleniowiec w rzeczywistości operował tylko siedmioosobową rotacją. I chociaż wszystkie zawodniczki były niemiłosiernie eksploatowane, to akademiczkom udało się wygrać 79:74. O wyniku decydowała nerwowa końcówka, w której akademiczki perfekcyjnie wykonywały rzuty wolne.
Niedzielna rywalizacja była popisem Natashy Mack. Amerykańska centerka kolejny raz zaliczyła double-double. Złożyło się na nie 13 pkt i aż 19 zbiórek. Dzielnie wspierała ją Aleksandra Stanaćev. Serbska rozgrywającą zakończyła mecz z aż 26 pkt na konie. W Polkowicach natomiast najlepiej zagrała Stephanie Mavunga. Koszykarka z USA, podobnie jak Mack, skompletowała double-double składające się z 14 pkt i 11 zbiórek. (kk)
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – BC Polkowice 79:74 (17:18, 25:22, 17:20, 20:14)
Lublin: Stanaćev 26 (5x3), Zec 19 (4x3), Mack 13 (1x3), Yurkevichus 8 (1x3), Trzeciak 4 (1x3) oraz Zięmborska 6, Kuczyńska 3 (1x3).
Polkowice: Spanou 16 (4x3), Wheeler 14 (2x3), Mavunga 14 (1x3), Piestrzyńska 0, Friskovec 0 oraz Gajda 20 (6x3), Banaszak 4, Telenga 4, Gertchen 2, Puter 0.
Sędziowali: Chrakowiecki, Kamińska i Tomaszewski. Widzów: 689.













Komentarze