Kamil Kozioł
I rzeczywiście, na starcie pojawiło się mnóstwo przedstawicieli wojska. Rywalizowali oni jednak na dystansie 269 km. Ta trasa wiodła m.in. przez Włodawę czy Cyców.
Najważniejsza jednak była dłuższa trasa, która liczy aż 521 km. Została ona poprowadzona m.in. przez Międzyrzec Podlaski, Janów Podlaski, Włodawę, Cyców, Lubartów czy Wojcieszków. Na obu dystansach start i meta wypadały na parczewskim stadionie MOSiR przy al. Jana Pawła II.
I właśnie na tym dłuższym dystansie wspaniale pojechał Cezary Wójcik. Pokonał on trasę w czasie minimalnie mniejszym niż 16 godzin. Tę magiczną barierę złamał dokładnie o 41 sek. Udało mu się to mimo nocnego wypadku, kiedy zderzył się z rozpędzoną sarną.
– Średnia przelotowa wynosiła nieco ponad 34 km/h, z czego ponad 130 km pokonałem pod silny wiatr. Niestety, po drodze miałem dość poważny incydent w postaci kolizji z rozpędzoną sarną. Kask na głowie uratował moje zdrowie, a może nawet życie. Apeluję o jazdę na rowerze w kasku – napisał na swoim Instagramie Cezary Wójcik.
Warto wspomnieć, że Wójcik o zaledwie 3 min był szybszy od Przemysława Niemca. Pochodzący z Oświęcimia zawodnik przez wiele lat ścigał się w zawodowym peletonie, gdzie reprezentował barwy chociażby Miche czy Lampre-ISD. Niemiec w 2014 r. został pierwszym Polakiem, który wygrał jeden z etapów Vueta a Espana. W 2013 r. z kolei ukończył na 6 pozycji wieloetapowy wyścig Giro d’Italia.
Krótszą trasę najszybciej przejechali Marcin Andrzejewski, Adam Wolant, Karolina Jahnz, Janusz Put, Bartłomiej Koleśnik oraz Kamil Głąb, którzy trasę wspólnie pokonywali trasę. – Jestem bardzo zadowolony z tegorocznej edycji i mogę zapewnić, że za rok ponownie się ona odbędzie. Uczestnicy bardzo chwalili przygotowaną trasę, a zwłaszcza stan asfaltu – powiedział Włodzimierz Oberda, organizator imprezy.
Komentarze