Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Czy kolej dojedzie do Kraśnika Fabrycznego?

Sprawa planowanej budowy linii kolejowej do Kraśnika Fabrycznego, z łącznicą do dzielnicy starej, rozpala emocje mieszkańców tego miasta. Wprawdzie lina jest na razie w fazie projektowania, ale zaproponowane warianty przebiegu już polaryzują lokalną społeczność. Linia kolejowa to kolejna po spalarni śmieci, inwestycja dzieląca mieszkańców tego miasta. Ostatnie spotkanie zirytowanych kraśniczan z kolejarzami miało miejsce 30 listopada w Lublinie.
Czy kolej dojedzie do Kraśnika  Fabrycznego?

16 września, na miesiąc przed wyborami do Sejmu i Senatu, w Janowie Lubelskim podpisano umowę na opracowanie dokumentacji projektowej wraz z nadzorem autorskim dla budowy nowej linii z Szastarki pow. kraśnicki do Janowa Lubelskiego i Biłgoraja z łącznicą do dzielnicy fabrycznej Kraśnika.

Umowa dotyczy przygotowania dokumentacji projektowej, nowej 18-kilometrowej linii kolejowa Szastarka – Janów Lubelski oraz ok. 12 km jednotorowej linii kolejowej do Kraśnika Fabrycznego wraz z łącznicą Kraśnik Miasto – Kraśnik. Powstanie także dokumentacja projektowa dla budowy oraz elektryfikacji 35 km odcinka jednotorowej linii kolejowej Janów Lubelski – Biłgoraj. Zaprojektowanie tych linii będzie kosztować ponad 23 mln zł netto.

Dokumentacja będzie zrealizowana w ramach rządowego „Programu Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej Kolej Plus do 2029 r.”

W przypadku Kraśnika PKP PLK określiła „korytarz”, w którym miałaby przebiegać, przedstawiono cztery warianty linii. Pierwotnie w starej części miasta linia miałby być pociągnięta przez zabudowane tereny w okolicy ul. Zakrzowieckiej, w pobliżu Zespołu Szkół nr 1 i Urzędu Miasta, w pobliżu ulicy Janowskiej i przecinać ul. Przemysłową.

W kierunku dzielnicy fabrycznej ma prowadzić między obwodnicą północną Kraśnika (ul. Lubelskiego Lipca 1980), a Aleją Tysiąclecia, w pobliżu osiedli jednorodzinnych (ul. Willowa, Starej Baśni, Ostrowiecka, Szafirowa), a także przebiegać przez ogródki działkowe w dzielnicy fabrycznej (ROD Marzenie i ROD Stokrotka). Takie lokowanie torów wzbudziło protesty mieszkańców.

Od kilku tygodni mieszkańcy Kraśnika protestują przeciwko planom PKP dotyczącym budowy linii kolejowej do dzielnicy fabrycznej miasta. Kraśniczanie uważają, że propozycje, z jakimi wychodzi kolej, będą miały negatywny wpływ na rozwój miasta oraz ingerują w ich mienie.

Zaangażowani kraśniczanie powołali do życia Stowarzyszenie „STOP NIC O NAS BEZ NAS”. – To głos mieszkańców Kraśnika. Inicjatywą powstania stowarzyszenia było zmobilizowanie mieszkańców i wspólne pokazanie niezadowolenie i oburzenia planowaną inwestycją kolejową w Kraśniku – piszą założyciele tego stowarzyszenia.

W minionym tygodniu, 30 listopada, w siedzibie PKP na ul. Okopowej w Lublinie, odbyło się spotkanie dotyczące planowanej budowy linii kolejowej do dzielnicy fabrycznej Kraśnika.

Przedstawiciele PKP zaprezentowali dotychczasowy postęp prac i przedstawili nowe propozycje przebiegu tej linii. Dyskusja była momentami burzliwa. Po zapoznaniu się ze szczegółami propozycji PKP PLK mieszkańcy, członkowie stowarzyszenie „STOP NIC O NAS BEZ NAS” i burmistrz Kraśnika przedstawili swoje stanowisko,. 

– Budowa kolei nie może być celem samym w sobie, dlatego dobrze się stało, że PKP rozważa inne warianty przebiegu linii kolejowej do dzielnicy fabrycznej. Musimy walczyć z wykluczeniem komunikacyjnym i promować bardziej ekologiczny transport. Ale trzeba to robić w zgodzie mieszkańcami i z interesem miasta. Takie projekty nie mogą drastycznie ingerować w tkankę społeczną Kraśnika i własność prywatną – podkreśla burmistrz Wojciech Wilk.

– Zostały nam przedstawione różne warianty trasowania, niestety większość z nich, tak jak początkowy wariant D, jest niekorzystny dla mieszkańców starej dzielnicy Kraśnika i gminy Kraśnik. Wyburzeń domów niestety nie da się uniknąć, stąd nasze duże niezadowolenie i niepokój z tym związany. Boimy się, że będziemy musieli wyprowadzać się z swoich domów, w wielu przypadkach dopiero, co zbudowanych – mówią nam przedstawiciele tego stowarzyszenia „STOP NIC O NAS BEZ NAS”.

– Inwestycja „Kolej+”, w tym budowa jednotorowej linii kolejowej Kraśnik- Kraśnik Fabryczny, wpłynie na poprawę warunków życia, rozwój i wzrost atrakcyjności naszego miasta. Połączenie to przyczyni się do wyeliminowania wykluczenia komunikacyjnego zapewniającego lepszy dostęp do kolei, co oznacza lepsze i tańsze połączenie z Lublinem - stolicą województwa – mówi Jarosław Jamróz (Prawo i Sprawiedliwość), wiceprzewodniczący Rady Miasta Kraśnika.

Jego zdaniem budowa linii kolejowej nie tylko wpłynie na rozwój regionu, ale też ułatwi w przyszłości podróże mieszkańców tego miasta do pracy, szkół wyższych i średnich. – W czasie, kiedy rysuje się perspektywa zamkniętych stref dla ruchu pojazdów spalinowych jest to inwestycja, której nie wolno nam zaniechać – dodaje.

Jarosław Jamróz zwraca uwagę, że projektowanie linii kolejowej Kraśnik – Kraśnik Fabryczny musi być rozsądne, pozwalające na zminimalizowanie potencjalnych konfliktów. – Nową linię należy poprowadzić przez tereny niezagospodarowane, jak najmniej inwazyjnie dla istniejącej zabudowy, nie wpływając na pogorszenie warunków życia – dodaje Jarosław Jamróz.

Zdaniem polityka PiS, nowa linia nie może ograniczać rozwoju osiedli mieszkaniowych znajdujących się na trasie budowy linii kolejowej. – Budowa linii kolejowej Kraśnik - Kraśnik Fabryczny jest szansą na rozwój i łatwiejsze życie następnych pokoleń, której nie wolno nam zmarnować – kończy Jarosław Jamróz.

Stowarzyszenie STOP NIC O NAS BEZ NAS to głos mieszkańców Kraśnika. Inicjatywą powstania stowarzyszenia było zmobilizowanie mieszkańców i wspólne pokazanie niezadowolenie i oburzenia planowaną inwestycją kolejową w Kraśniku.

Według opinii ludzi z „STOP NIC O NAS BEZ NAS” kolejowa inwestycja niesie za sobą także negatywny aspekt, jeśli chodzi o rozwój Kraśnika. – Wiele działek, przez które miałaby iść kolej, to działki z dużym potencjałem inwestycyjnym. Obawiamy się także, że oprócz kolei pasażerskiej będzie to także kolej towarowa transportująca ogromne ilości śmieci do planowanej spalarni – dodają członkowie stowarzyszenia.

Zwracają także uwagę, że w Kraśniku jest już kolej, dzięki której mieszkańcy Kraśnika są bardzo dobrze skomunikowani z wieloma miastami, w tym także z Lublinem.

– W 2022 r. nastąpiło oficjalne otwarcie nowego dworca mieszącego się przy ulicy Kolejowej w Kraśniku. Można do niego bardzo szybko dojechać z dzielnicy fabrycznej i starej komunikacja miejską – podają kolejny argument na „nie” nowej linii kolejowej.

Członkowie tego stowarzyszenia zwracają też uwagę, że w chwili obecnej dojazd do Lublina S19 samochodem zajmuje około 30 minut. – Doskonale widać wiele aspektów mówiących o tym, że ta inwestycja jest, nam mieszkańcom Kraśnika, zupełnie niepotrzebna – kończą przedstawiciele tego stowarzyszenia.

Jednym z przeciwników budowy nowej linii kolejowej jest dr Dominik Szulc, społeczny Opiekun Zabytków Powiatu Kraśnickiego.

– W związku z planowaną budową nowej nitki kolejowej do projektowanej stacji Kraśnik Fabryczny, inwestor zaplanował, zarówno w wariancie realizacyjnym tzw. D, jak również wszystkich zaprezentowanych podczas spotkania z mieszkańcami i samorządowcami w dniu 30 listopada br., jej trasowanie po pozostałościach obozu pracy „Budzyń" - podobozu Majdanka oraz wspomnianej stacji w miejscu, co najmniej jednej mogiły zbiorowej ofiar Zagłady, której lokalizację udało się potwierdzić przed 3 tygodniami drogą badań archeologicznych prowadzonych na podstawie decyzji Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków – tłumaczy dr Dominik Szulc.

Dr Szulc w dniu 16 października pisemnie poinformował prezesa PKP-PLK o braku możliwości budowy linii w północnej i zachodniej części działki nr ewidencyjny 162/137 w obrębie geodezyjnym Północ w Kraśniku wskazując jednocześnie możliwość jej alternatywnego poprowadzenia w południowym pasie działki.

– Dodatkowo w dniu 7 listopada br. Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego ponownie, z własnej inicjatywy, przekazał spółce PKP-PLK moje zasadnicze zastrzeżenia. Do dziś inwestor nie odniósł się do nich w żadnej formie, a z przebiegu spotkania w dniu 30 listopada br. wynika, że prawdopodobnie nie zamierza ich uwzględniać – dodaje dr Szulc.

4 grudnia br. podjął działanie formalne zmierzające do uniemożliwienia inwestorowi realizacji przedmiotowej inwestycji. – Ta inwestycja doprowadzi do zniszczenia dowodów na popełnienie w 1944 r. przez funkcjonariuszy Rzeszy Wielkoniemieckiej zbrodni wojennej noszącej znamiona zbrodni przeciw ludzkości, które zgodnie z prawem międzynarodowym nie podlegają przedawnieniu – dodaje dr Szulc. Chodzi o pismo do dr. Dariusza Kopciowskiego, dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie.

Zasadniczym celem tego projektu jest budowa linii kolejowej z Szastarki pow. kraśnicki do Janowa Lubelskiego i Biłgoraja z łącznicą do dzielnicy fabrycznej Kraśnika. Prace nad koncepcją tych linii trwają już od trzech lat. Już w 2021 r. pojawiły się pierwsze problemy, które sygnalizował w rozmowach z PKP burmistrz Kraśnika.

– Przez ostatnie trzy lata te najbardziej kontrowersyjne i inwazyjne warianty proponowane przez kolej udało się wyeliminować z prac nad koncepcją budowy linii – wyjaśnia Wojciech Wilk. – Mówię tu o propozycji położenia torów niemal przez środek starej części miasta. Od początku stoję na stanowisku, że nie możemy zgodzić się na taki przebieg linii kolejowej do dzielnicy fabrycznej, który byłby sprzeczny z interesem mieszkańców i z kierunkiem rozwoju miasta. Dotychczas prezentowany jako priorytetowy wariant D, z przystankami przy Tsubaki Nakashima i na osiedlu Piaski, miałby swój przebieg przez tereny leśne i te przeznaczone pod budownictwo mieszkaniowe między oboma dzielnicami miasta. Jeżeli chodzi o zabudowę mieszkaniową, to jedne z ostatnich takich terenów w Kraśniku –kończy burmistrz.

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama