Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wisi nad nim śmierć

Martwego lisa z obciętym językiem ktoś podrzucił na próg lecznicy w Siedliszczu. Zwierzę było wściekłe. Trwają poszukiwania mężczyzny, który miał kontakt z chorym rudzielcem. W ubiegłą środę do Lecznicy dla Zwierząt w Siedliszczu zgłosił się mężczyzna, który wypytywał lekarza o objawy wścieklizny. Stwierdził, że na jego podwórko wdarł się lis. Zaatakował psy. Dwa z nich były szczepione, jeden nie. Ten ostatni lizał go po rękach. A na rękach były rany. Dyżurującemu w lecznicy Jerzemu Szyszkowskiemu udało się wydobyć z mężczyzny jego namiary. Panowie umówili się, że natychmiast po załatwieniu innego zgłoszenia lekarz odwiedzi gospodarstwo rolnika. – Gdy wróciłem do lecznicy, zastałem przed drzwiami podrzuconego w worku foliowym lisa – mówi lek. Jerzy Szyszkowski. – Udaliśmy się natychmiast pod wskazany adres – mówi lek. Adam Skorupa. – Mężczyzna o takich personaliach, choć tam mieszka, nic na temat chorego lisa nie wiedział. Mężczyzna, który podrzucił zwierzę, skontaktował się telefonicznie z lecznicą po raz drugi. Jeszcze raz zapytano o jego personalia. Przedstawił się takim samym nazwiskiem. Zmienił tylko imię. Tym razem powiedział, że mieszka na samym końcu wsi. – Pojechaliśmy tam – mówi A. Skorupa. – Nikt tam nie mieszka.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama