Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kuchni nigdy nie widziałem

Rozmowa z Lechem Wałęsą, byłym prezydentem RP • Jak wyglądał zwykły, szary dzień prezydenta? Mógł pan sobie trochę poleniuchować?
– W życiu. Nawet jak nie było jakiegoś wyjazdu, to i tak nie było chwili spokoju. Wstawałem bardzo wcześnie. Codziennie, już o siódmej msza z kapelanem. A potem do roboty. • A na czym ta robota polegała? – Wszystko było zaplanowane, jak w zegarku. Konsultacje, delegacje i wizyta za wizytą. A to marszałek Sejmu, a to minister, a to ktoś. Dziennie przyjmowałem od 14 do 20 wizyt. A na biurku zawsze był stos papierów. Ja to miałem tak urządzone, że mogłem spać przy biurku. • Przecież w polskim ustroju prezydent niewiele może... – Tak, dlatego za moich czasów mówili, że falandyzujemy prawo. Myśmy prawa nie łamali, ale chcieliśmy robić więcej. Dużo więcej. • No dobrze, a czy prezydent Rzeczpospolitej mógł np. o godzinie 22 pójść sobie do kuchni i zrobić kanapkę? Bo akurat mu się zachciało? – Prezydent nic sobie nie mógł zrobić w kuchni. Ja nawet przez te pięć lat nigdy się nie dowiedziałem, gdzie ta kuchnia w ogóle była! • To co pan jadł?! – Wszystko przechodziło przez Biuro Ochrony Rządu. Wszystko sprawdzali lekarze. • A jak się prezydentowi już nawet nie kanapki, tylko herbaty zachciało, to też cały sztab się tym zajmował? – No, mieliśmy kawę i herbatę w termosach, więc z tym problemu nie było. • Czyli tak: upichcić pan niczego nie mógł. Obejrzeć sobie filmu czy meczu w telewizji też nie, bo roboty mnóstwo. Może chociaż jakąś siłownię miał pan w Belwederze? – Był tylko stół pingpongowy w piwnicy. Niezbyt dobrze wentylowanej piwnicy. • A do znajomego „na miasto” mógł prezydent zadzwonić? Czy trzeba było najpierw przez sekretarza, potem centralę... – Telefonów na biurku to ja miałem mnóstwo. Wojskowe, specjalne, kodowane... z tym problemu nie było. • Co pan czuł jako już były prezydentem? – Cieszyłem się jak dziecko. Że już się skończyła ta odpowiedzialność. Ja się w życiu tyle nie napracowałem, co w czasie prezydentury. I wszystko przeżywałem, każdą sekundę. Rozmawiał Radomir Wiśniewski

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama