Autobusy pod specjalnym nadzorem

Burzę o busy wywołał jeden z radnych na ostatniej sesji. - Niedawno zdarzyło mi się jechać z Lublina do Świdnika autobusem. Podczas podróży w pojeździe zarwał się kawałek podłogi - opowiadał radny Jakub Osina. - Kierowca zatrzymał autobus, obejrzał, co się stało i... pojechał dalej. Kto w ogóle dopuszcza takie pojazdy do ruchu i dlaczego nie zajmuje się nimi policja - pytał. Skutek był natychmiastowy. Komendant policji zapowiedział wzmożone kontrole wszystkich autobusów i busów przewożących ludzi. Policjanci już od połowy września będą dużo częściej zatrzymywać takie pojazdy. A co skontrolują? - Przede wszystkim funkcjonariusze sprawdzą stan techniczny pojazdów. Upewnią się też, czy kierowcy mają wszystkie zezwolenia, np. na korzystanie z przystanków, przewóz osób - mówi insp. Bogusław Dziadosz, komendant świdnickiej policji. Ale nie tylko na to funkcjonariusze zwrócą uwagę. Sprawdzą też, czy kierowcy trzymają się rozkładów jazdy. - Czasami zdarza się, że w godzinach, kiedy jeździ dużo pasażerów, przewoźnicy chcą zabrać jak najwięcej osób i przestają trzymać się swoich terminów odjazdów - mówi komendant Dziadosz. - Na co dzień policjanci też prowadzą szczegółowe kontrole takich pojazdów. Różnica będzie taka, że podczas wrześniowej akcji zwrócą na busy i autobusy szczególną uwagę. Chętnie zajmiemy się też sprawą tego autobusu z zarwaną podłogą. Jeśli ktoś nim jechał i był świadkiem tej sytuacji prosimy o poinformowanie policji. Mieszkańcy Świdnika z wielkim entuzjazmem przyjęli decyzję komendanta. - To rewelacyjna wiadomość - cieszy się Magda Kowalczyk, która codziennie jeździ autobusami ze Świdnika do Lublina. - Czasami, jak jadę takim rozlatującym się gruchotem, to zastanawiam się, czy dotrę do celu. Oczywiście nie wszystkie autobusy czy busy są takie. Ale właśnie tym bardziej powinno się wyeliminować te, które są niesprawne.