Blaski i cienie żłobka

Wybór jest trudny, bo, oczywiście, lepszy jest dobry żłobek niż zła opiekunka i lepsza dobra opiekunka niż zły żłobek. Nie ma obawy: żłobkowe \"ciocie” wiedzą, co zrobić gdy maluch się zadławi, czego natomiast może nie wiedzieć opiekunka, nawet jeśli wcześniej już pracowała z dziećmi - bo po prostu nie miała jeszcze takiego przypadku. Kilkumiesięczne dziecko łatwo przyzwyczaja się do nowego środowiska, choć na pewno brakuje mu matczynego ciepła, nawet jeśli opieka w żłobku jest wyjątkowo troskliwa. Roczne dziecko lub dwulatek odprowadzone po raz pierwszy do żłobka zwykle reagują na nową sytuację wielką niechęcią i boją się rozłąki z rodzicami. - Mimo wszystko bo nie ma jeszcze wykształconej odporności - mówi Wanda Masłowska, lekarz pediatra. - Dziecko będzie zapadało na nieustanne infekcje, a katary i przeziębienia często zamieniają się u takich maluszków w zapalenie oskrzeli i płuc. Lekarze zwykle doradzają, aby oddawać - jeśli już - do żłobka dziecko starsze (np. roczne). Ono także będzie łapać infekcje, ale nie jest już tak bardzo wobec nich bezbronne jak niemowlak. bowiem bardzo trudno przy żywieniu zbiorowym dopilnować ich diety (choć niektóre, zwykle niepubliczne żłobki, podejmują się tego zadania). Jeśli zdecydujemy się oddać kilkumiesięcznego maluszka do żłobka, starajmy się wciąż karmić go piersią. Matkom karmiącym dzieci (do 2. roku życia) przysługuje w pracy przerwa na karmienie. Można też donosić odciągnięte mleko do żłobka. musi być dla maluszka króciutki - po 3-4 godzinach należy dziecko odebrać. Starsze dziecko oddane do żłobka, po krótkim stresie związanym z rozłąką, szybko nawiązuje przyjaźnie i podejmuje zabawy w grupie. - To opiekunki ze żłobka nauczyły mnie, niedoświadczoną mamę, wielu rzeczy: jak nacierać i oklepywać plecy małej, gdy miała kaszel, jak zwalczać ciemieniuchę - mówi Magdalena Wiejska, której dziecko od 6 miesiąca życia było zapisane do żłobka. - Jednak córka miała tak często infekcje, że w końcu zdecydowałam się wypisać ją ze żłobka i zatrudnić opiekunkę. To był, niestety, chybiony pomysł. Wkrótce prosiłam dyrektorkę żłobka, aby znów przyjęła małą.