Reklama
Tato też ma swoje prawa
Wychowanie i opieka nad dziećmi nie jest zarezerwowana wyłącznie dla mam. Po rozwodzie ojciec wcale nie musi zniknąć z ich życia.
- 13.11.2007 15:56
Wprost przeciwnie. Jeśli mężczyzna nie będzie mógł się porozumieć z byłą żoną w sprawie spotkań ze swoimi pociechami - wyznaczy je sąd.
Orzekając rozwód, sąd decyduje o tym, kto będzie sprawował władzę rodzicielską nad dziećmi i jak będzie się kształtował obowiązek płacenia alimentów na ich utrzymanie. Obowiązuje jedna podstawowa zasada - dobro dziecka. Jeśli masz kilkoro dzieci, sąd musi ocenić sytuację każdego z nich osobno. Potem może powierzyć wykonywanie władzy rodzicielskiej tylko tobie lub tylko twojej byłej żonie albo obojgu rodzicom; pozbawić władzy rodzicielskiej jedno z was lub oboje albo zawiesić ją.
W sytuacji gdy wykonywanie władzy rodzicielskiej zostanie powierzone tylko jednemu z rodziców, sąd musi określić obowiązki i uprawnienia wobec dziecka drugiego z nich.
- Niestety polskie sądy zazwyczaj biorą stronę kobiet. W społeczeństwie wciąż istnieje stereotyp \"Matki Polki”, mężczyzna jest traktowany jako rodzic drugiej kategorii - uważa Krzysztof Gawryszczak, prezes Stowarzyszenia \"Ojcowie Trójmiasta”, które kilka miesięcy temu protestowało pod lubelskim sądem. - Tylko w przypadku 3 do 4 proc. przeprowadzanych w Polsce rozwodów, sąd przyznaje bezpośrednią opiekę nad dzieckiem ojcu - twierdzi.
- Jestem rozwodnikiem od trzech miesięcy. Sąd zdecydował, że nasz syn zostanie przy matce - mówi pan Tomasz. - Zarabiam tyle, co przeciętny mieszkaniec Lublina. Jakie alimenty będę musiał płacić? - pyta.
Alimenty muszą wystarczyć na utrzymanie dziecka: jedzenie, ubrania, wyprawkę szkolną. Zwykle zasądzane są alimenty w wysokości 400-800 zł. Jeśli jednak osoba zobowiązana do ich płacenia nieźle zarabia, mogą być nawet dwa razy wyższe.
Ojciec, który angażuje się w wychowanie swojej pociechy - zabiera na wycieczki, kupuje prezenty urodzinowe, interesuje się postępami w nauce, może liczyć na płacenie niższych alimentów niż ten, który właściwie zniknął z życia dziecka.
Rozwodzącym się rodzicom często wydaje się, że jeśli dziecko będzie przebywało \"po równo” u jednego i drugiego z nich, to będzie sprawiedliwie. Jednak dla malucha takie ciągłe przeprowadzki to duży stres. Oznacza zmianę otoczenia, kolegów, być może także szkoły. Mogłoby to przeszkodzić prawidłowemu rozwojowi dziecka.
Jeśli nie dojdziecie do porozumienia między rodzicami w sprawie kontaktów z dzieckiem, pomoże w tym sąd. Ustali, jak częste powinny być kontakty ojca z dzieckiem. Zwykle sądy wskazują konkretne dni tygodnia, w które pociecha może się widywać z tatą oraz miejsca spotkań.
- Zdarzają się jednak przypadki, że ojciec widuje swoje dziecko tylko kilka dni w roku. To skandal. Nasze stowarzyszenie walczy o równouprawnienie matek i ojców. Organizujemy happeningi, interweniujemy u senatorów, ale nie jest łatwo - przyznaje Gawryszczak.
- Ponad pół roku temu się rozwiodłem. Dwa miesiące później moja była żona zamieszkała z innym mężczyzną. Niedawno urodziła córeczkę. Podejrzewam, że to moje dziecko - mówi pan Rafał z Dęblina. - Zamierzam wystąpić o ustalenie ojcostwa, ale nie wiem od czego zacząć - pyta.
Ustalenie ojcostwa oraz uznanie dziecka za własne jest szczegółowo uregulowane przez przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Mężczyzna, który zgodnie z ustawowymi założeniami nie jest uważany za ojca dziecka (bowiem dziecko nie przyszło na świat ani w trakcie małżeństwa, ani w ciągu 300 dni od jego zakończenia), może uznać dziecko za swoje. Procedurę z tym związaną można wszcząć jeszcze przed narodzinami dziecka.
Uznania dokonuje się przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego lub sądem. Na uznanie dziecka musi wyrazić zgodę:
* matka, jeśli dziecko się jeszcze nie narodziło lub jest niepełnoletnie,
* przedstawiciel dziecka, jeśli dziecko jest niepełnoletnie, a jego matka nie żyje, nie ma władzy rodzicielskiej lub nie można się z nią skontaktować,
* dziecko, jeśli jest dorosłe i jego matka (jeśli matka nie żyje, wystarczy zgoda dziecka).
Sąd uzna za ojca mężczyznę, który współżył z matką między 300. a 181. dniem przed narodzinami dziecka. W przypadku, gdy w tym samym czasie matka współżyła także z innym mężczyzną, sąd zbada, czy ojcostwo drugiego mężczyzny jest bardziej prawdopodobne.
Dzięki badaniom można wykluczyć ojcostwo w 100 proc. i potwierdzić, że dany mężczyzna jest ojcem dziecka w 99,999 proc. Polegają one na analizie krwi lub wymazu z policzka. Koszt badania waha się w różnych laboratoriach od ok. 1,5 tys. do 2 tys. zł. Jeśli trzeba mu poddać inne osoby - poza matką, dzieckiem i domniemanym ojcem - koszt wzrasta o około 400 zł za każdą kolejną osobę. Takie sprawy rozstrzygają wydziały rodzinne i nieletnich przy sądach rejonowych.
Reklama













Komentarze