Kolonia Rzeczyca: Stracili dorobek życia
Drewniany dom państwa Skrzypków spłonął niemal doszczętnie. To cud, że nie ucierpiał nikt z domowników. Możemy im pomóc.
- 16.06.2008 17:55
Ten dzień rodzina Skrzypków z Kolonii Rzeczyca w gminie Szastarka zapamięta do końca życia. W niedzielne przedpołudnie 8 czerwca wybrali się do kościoła - Trwała msza, kiedy zadzwonił do mnie brat, że się pali. Ale gdy przyjechałem na miejsce, nie było co ratować - wspomina ze łzami w oczach Jerzy Skrzypek.
Pożar nie trwał długo. Dom ma drewnianą konstrukcji, więc ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Zajmował kolejne pomieszczenia. Ocalał tylko jeden pokój, reszta nadaje się do rozbiórki. Najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.
Skrzypkowie gospodarują na niewielkim kawałku ziemi. Aby utrzymać dom pan Jerzy pracuje dodatkowo w Hucie Stalowa Wola. Ale i tak trudno powiązać koniec z końcem. Tym bardziej, że jeden z synów jest bezrobotny, a drugi studiuje.
Po pożarze rodzina Skrzypków została bez dachu nad głową. Na pieniądze z ubezpieczalni nie mają co liczyć. - Bo nie stać nas było na ubezpieczenie gospodarstwa - mówi Jerzy Skrzypek.
Na razie mieszkają w garażu, chcą jak najszybciej odbudować zniszczony dom. Pomoc zaoferowała gmina.
- Zarządziłem zbiórkę pieniędzy wśród mieszkańców poszczególnych miejscowości, uruchomiliśmy konto bankowe na wpłaty i zbiórkę darów rzeczowych. Przekażemy też jakieś pieniądze z budżetu gminy. Tyle, żeby starczyło na rozpoczęcie budowy nowego domu - zapewnia Ryszard Dudek, wójt gminy Szastarka.
Skrzypkom potrzeba teraz wszystkiego. - Najważniejsze, żeby postawić jakieś mury. No i dach zrobić, żeby woda się nie lała do środka domu - dodaje syn Łukasz Skrzypek.
Reklama













Komentarze