Lwów, Lublin, Paryż i miłość z sąsiedztwa
– Siostra mojego taty, Kazimiera, młodziutka farmaceutka, odprowadzała swojego narzeczonego Stefana Burnatowicza na dworzec kolejowy we Lwowie. Stefan był w AK, musiał uciekać z miasta zimą 1940. Wsiadł do pociągu popatrzył, w oczy dziewczynie i powiedział: wsiadaj. Ciocia wpatrzona w błękitne pełne miłości oczy wskoczyła do pociągu. Wtedy widziała Lwów po raz ostatni – rozmowa z Elżbietą Łazowską-Cwalinową, romanistką, aktywistką kultury z Lublina.
07.03.2021 18:15