Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Brawo Avia!Avia Pany!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Reakordy. Za barakiem na żwirze był mecz: MOTOR Famulskiego - II MOTOR Rudnickiego. Wygraliśmy z Famulskim 9:6, a ja wpierdzieliłm mołodym Maćka aż sześć pięknych brameczek. To było tuż przed wyjazdem Janusza Przybyły do Australii. Janusz wtedy grał. No ale LWG na więcej nie byłoby stać. 1. ISBP czyli IDEALNE SERCE BUDŻETU PAŃSTWA - najlepsze na świecie systemy: emerytalny, rentowy, zasiłkowy, zdrowotny i podatkowy z formułą na VAT maksimum. Idea siatki płac dla sfery budżetowej czynnej i sugestia dla sektora prywatnego. Pozytywne recenzje z TOWARZYSTWA NAUKOWEGO ORGANIZACJI I KIEROWNICTWA, ul. Chmielna 2 w Lublinie. TNOiK już nie istnieje. ISBP zasługuje na dwie nagrody Nobla: pokojową i ekonomiczną. 2. The Guła's Theorem. Twierdzenie szersze od twierdzenia Pitagorasa i od twierdzenia Diofantosa. The Guła's Theorem zasługuje na Medal Abela czyli na nagrodę Nobla w dziedzinie matematyki. 3. Pierwotna definicja częstości obiegów w ruchu jednostajnym po kole. Rewelacja na skalę światową. 4. Przepiękne obalenie hipotezy: Disproof the Birch and Swinnerton-Dyer Conjecture. Jeden z problemów milenijnych za 1 000 000 USD. Gdzie jest moja nagroda? 5. Jedyne na świecie rozwiązanie tzw. najtrudniejszej zagadki świata. Unikalny zapis rozwiązania. Rewelacja na skalę światową. 6. Przepiękny i jedyny na świecie dowód Wielkiego Twierdzenia Fermata dla n=4. 7. Przepiękny i jedyny na świecie dowód Wielkiego Twierdzenia Fermata dla nieparzystych n>1. 8. Przepiękny i jedyny na świecie dowód hipotezy Leona Jeśmanowicza. 9. Przepiękny i jedyny na świecie THE PROOF OF THE ERDŐS-STRAUS CONJECTURE. 10. Przepiękny i jedyny na świecie dowód wprost hipotezy Beala. Nagroda 1 000 000 USD. Gdzie jest moja nagroda? 11. Przepiękny i jedyny na świecie dowód hipotezy Goldbacha? Wygląda znakomicie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Miałem wówczas niezłą formę jak na amatora, który nigdy wcześniej piłki nożnej nie trenował. Kilka dni temu spotkałem Ryszarda Popka, który uczył WF w Stasiu. Przypomniałm mu swój piękny rajd, który miał miejsce w Łążku Ordynackim na kolonii (1972). Odebrałem Ryśkowi piłkę sprzed własnej bramki. Przeszedłem wszystkich i strzliłem przepiekną brameczkę. To był dzień odwiedzin. Rysiek był zdumiony, ale chyba jeszcze nie wiedział, że pokocha piłkę nożną.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kiedyś Waldi przyjechał do Lublina ze swoim Orionem Niedrzwica. Poprosiłem Pana Waldiego B., aby pozwolił mi zagrać w barwach jego drużyny przeciwko Budowlani Lublin. Przed 16-tką minąłem trzech i tak sieknąłem, że aż bramkarz wpadł z piłką o bramki. Jednakże predyspozycje to za mało. Trzeba mieć wyjątkową wydolność organizmu, siłę i szybkość. II liga byłaby w moim zasięgu, gdybym wcześniej rozpoczął małżeństwo z piłką nożną.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Graliśmy siedmiu na siedmiu na polu porośniętym dość wysoką trawą. Przeciwko mnie i mojej teoretycznie słabszej drużynie - jeden z młodych piłkarzy Lublinianki i dwóch twardzieli z Łodzi, którym kierownik kolonii pozwolił zamieszkać w budynku. Gitarzysta z Łodzi i jego kumpel byli zdumieni. Wygrałem z nimi praktycznie sam, strzelając ponad dziesięć pięknych bramek. To był rok 1980. Sucha Beskidzka. Byłem wychowawcą w ramach obowiązującej praktyki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chyba w roku 1983 grałem z dwoma siąsiadami na małe bramki w poprzek boiska niepełnowymiarowego. Oni byli w sile wieku. Przegrałem 100:86. Niestety przegrałem. Byli zdumieni wynikiem. Nie tylko LWG zmarnował talent. Stasio Rudnicki jako trener powiedział: LESZEK ZMARNOWAŁEŚ TALENT. Raz tak zrobiłem w ch... Wilusia, ... . Trener Rudnicki stanął w osłupieniu i trwało to kilkadziesiąt sekund.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Brawo biało-zieloni, brawo Artur Bożyk!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kiedyś na poczcie spotkałem Pana Golana i pochwaliłem się, że obejrzałem reprtaż z Panem Tucewiczem w TVP3. Trener Golan odpowiedział, że: TO NIEWIELE, O MNIE POWINIEN BYĆ SERIAL. A zatem? Nie tarcić czasu na bzdety, ale trzeba uważać, aby nie przemęczyć serducha, bo wtedy z chłopa zostają kalesony.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kiedyś raz jeden wziąłem udział w treningu z pierwszym składem, tzn. obok drużyny, ale na tej samej murawie. Później jakś gierka w poprzek boiska (Al. Zygmuntowskie), w której nie istniałem. Owszem, kilka razy przeszedłem, lecz ani razu nie odebrałem komuś piłki. Inna rzecz, że nikt mi ani razu nie poddał piłki. Po gierce strzelanie z 16-tki. Trener Lesław poddawał. Nikt nie pokonał Kalinowskiego, oprócz mnie. Jak mu przypierdoliłem niemał w samo okienko, to wyciągnął się na maksa i nie musnął piłki. Brawa były. Wtedy zdałem sobie sprawę z faktu, że brakuje mi kilka klas do pierwszej ligi. Dlatego, jesli masz talent, to nie po 30-ce, lecz o małego trenuj piłeczkę nożną. LWG
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wiadomo od małego. Na podwórku prawie zawsze wybierałem pierwszy, bo takie były ustalenia. Czasami było inaczej, ale wtedy byłem wybierany do składu jako pierwszy. Dlaczego? Bo najczęściej trafiałem w małe brameczki. Szkoda, bo kilka razy grałem przeciwko Lejowi, któremu z lewego skrzydła poddawał Mane - rodzony brejdak Leja. Wkrótce Lejo trafił do I-szego składu reprezentacji Polski Juniorów. Pamiętam, że przed Zamkiem Lubelskim kilka razy trafiłem, ale Lejo - to była klasa. Mane miał ze mną problemy na lewym skrzydle.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kiedyś spotkałem trenera Wielgusiaka. Zapytał, co robię. Zmarnowałeś kilka lat, ale jedziesz na Mistrzostwa Polski. Myślałem, ze to żart. Trener miał do mnie wielki żal, bo zniknąłem. Wcześniej w zasadzie nie trenowalem na macie. Czasmi pojawiłem się na jakimś treningu, ale miałem IV-kę. Trener od załatwił dożywianie w AOS. Niestety przegrałem jedyną walkę (repasarzy nie było), ale nie przez ippon. Były Akademickie Mistrzostwa Polski w Judo. Brejdak Pawłowskiego nie pokonał mnie, bo prowadziłem. Przegrałem w wyniku dyskwalifikacji, gdyż w parterze nie byłem w stanie wydrzeć mu ręki i wstałem. Za to, że wstałem przy przewadze, wykluczono mnie. A zatem - trenerzy darli się na mnie. Dr Zukowski też mnie nie oszczędził. Jak wychodzisz na matę, to masz się napierdalać na maksa, a nie machać ręką.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przepraszam. Repasaże, nie rz. To był Poznań 1981 rok. Przed wyjazdem poniewierał mną pewien judoka. Miał cudowną technikę, wręcz fantastyczną, chyba o wiele lepsza od Heńka czy Józka. Rzucał mną jak chciał, ale bez uszczerbku. W parterze szło mi lepiej, ale też byłem bez szans. Taki zawodnik mógłby zdobyć złoto na olimpiadzie. Nie miałem nigdzie układów, ale gdybym wiedział, że jest w kadrze olimpijskiej, to powalczyłbym o jego w nich udział. LWG
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kiedyś, chyba w roku 1978 dostałem sromotne lanie na 64 polach od pewnego wyjadacza z Palcu Litewskiego. Podszedł do mnie peiwen gość i powiedział, że mam się stawić w urzędzie na rogu Lipowej. Przyjeżłdżałem tam na treningi. Zapisali mnie do Drużyny Ratusza. Grałem może dwa trzy razy. Coraz rzadziej się pokazywałem, bo wszystko przegrywałem. Przypadkowo w roku 1979 dowiedziałem się o turnieju. Były to Szachowe Otwarte Mistrzostwa Polski, chyba dwa razy po 45 min. - w systemie szwajcarskim. Siedem partii: cztery pierwszego dnia, trzy drugiego dnia. Dwie zremisowałem, jedną wygrałem i jedną przegrałe. Miałem 2 punkty po pierwszym dniu z czterech partii. Na drugi dzień zaspałem i przegrałem walkowerem. Ostatnie dwie partie wygrałem w przepięknym stylu, z dwójką i z dwójką plus. Cztery punktu na siedem możliwych. Po turnieju zagrałem partyjkę z Mistrzem Polski seniorów. Wygrałem. Zrobiłeś to celowo. Jan Przewoźnik zaprzeczył. Naprawdę pięknie zagrałeś, tak powiedział Jan. Zapytałem jednego z sędziów, czy coś zdobyłem? niestety nic. Sędzia mnie oszukał. Zdobyłem w swoim pierwszym turnieju trzecią kategorię szachowa, o czy dowiedziałem się przypadkowo pięć lat później. Czesław Gałczyński był dumiony. Dlaczego nie przyszedłeś do mnie? W trzecim swoim turnieju w życiu, zdobyłem dwójkę, czyli R=1800pkt.. Dobra, bawcie się pięknie. LWG
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie ma lepszych gratulacji, niż moje. Dobrze są. To, że tu jestem, to jest piękne życzenie radości z coraz efektywnejszej gry. Nikt niczego nie musi w związku z moimi wynikami. Wuj z nimi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czego ty się naćpałeś i o czym ty właściwie piszesz?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wynik piękny Gratulacje ! Proszę o powtórkę np w najbliższym meczu z Avią Resovią JKS ,...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...